Umieszczony przez 10:50 Duchowość monastyczna, Ojcowie Pustyni

Droga na pustynię – dlaczego św. Antoni Wielki wciąż nas fascynuje?

Święty Antoni Wielki, nazywany Ojcem Pustyni, to jedna z tych postaci, które nie poddają się łatwym definicjom. Żył na przełomie III i IV wieku, a jednak jego historia wciąż przyciąga współczesnego czytelnika z niezwykłą siłą.

Święty Antoni Wielki, nazywany Ojcem Pustyni, to jedna z tych postaci, które nie poddają się łatwym definicjom. Żył na przełomie III i IV wieku, a jednak jego historia wciąż przyciąga współczesnego czytelnika z niezwykłą siłą. To on stał się wzorem dla pokoleń mnichów, ale także dla ludzi świeckich, którzy w świecie pełnym rozproszeń szukają ciszy i sensu. Św. Antoni nie pisał traktatów, nie tworzył systemów teologicznych – jego życie stało się przesłaniem.

Wybierając pustynię, nie uciekał od świata, lecz odnalazł drogę ku jego najgłębszej prawdzie. Tam, w samotności, walczył ze swoimi myślami, uczył się słuchać Boga i poznawał tajemnice serca ludzkiego. Jego decyzja, by zostawić wszystko i pójść za Chrystusem, jest dziś równie prowokująca, jak wtedy, gdy ją podejmował. Co sprawia, że św. Antoni fascynuje nas do dziś? Dlaczego jego radykalizm wciąż przemawia, choć nasze czasy tak bardzo różnią się od jego epoki?

W tej rozmowie spróbujemy spojrzeć na jego życie nie tylko przez pryzmat historii, ale także przez doświadczenie, które dotyka najgłębszych ludzkich tęsknot. Pustynia, którą wybrał, nie jest bowiem jedynie miejscem – to przestrzeń spotkania, oczyszczenia i wewnętrznej wolności.

Poniższa rozmowa to eksperyment literacko-duchowy, oparty w całości na publikacji św. Antoniego Wielkiego Żywot. Pisma ascetyczne wydanej w serii Źródła Monastyczne. Odpowiedzi zostały sformułowane w taki sposób, jakby to sam św. Antoni Wielki wypowiadał się dzisiaj – zachowując jego styl, radykalizm, konsekwencję myślenia i precyzyjne rozumienie człowieka.

Ojcze Antoni, minęło wiele wieków od czasu, gdy opuściłeś rodzinny dom i udałeś się na pustynię. Dla wielu współczesnych Twoja decyzja brzmi jak ucieczka od świata. Co tak naprawdę Tobą kierowało?

Św. Antoni Wielki: Nie uciekłem przed światem, lecz odpowiedziałem na wezwanie. Słyszałem słowa Ewangelii: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj wszystko, co masz, rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną (Mt 19,21). To słowo mnie poruszyło. Wyszedłem z domu, bo wiedziałem, że jeśli chcę spotkać Boga, muszę zostawić to, co mnie trzymało przy ziemi. Pustynia była miejscem próby i miejscem obietnicy.

Pustynia w Twoim życiu jest symbolem, który do dziś fascynuje. Dla wielu ludzi pustynia oznacza pustkę, brak życia, izolację. Ty natomiast wybrałeś ją jako drogę spotkania z Bogiem. Dlaczego właśnie tam?

Na pustyni nic nie odwraca spojrzenia. Nie ma tam miast, hałasu, sporów. Tam człowiek staje twarzą w twarz ze sobą samym – i z Bogiem. Kiedy jesteś sam, poznajesz, kim naprawdę jesteś. Wszystkie myśli, których nie chcesz widzieć, wychodzą na jaw. Tam serce się oczyszcza, a dusza uczy się słuchać.

Wiele osób obawia się takiej konfrontacji z samym sobą. Współczesny człowiek żyje w świecie nieustannego ruchu, powiadomień, nowych informacji. Jak Twoja droga może pomóc dzisiaj komuś, kto chce odnaleźć sens życia?

Kto szuka Boga, musi najpierw znaleźć ciszę. Nie chodzi o ciszę zewnętrzną, choć ona pomaga, ale o tę, która jest w sercu. Można mieszkać w mieście i mieć pustynię w sercu, jeśli człowiek umie uciszyć myśli. A można być na pustyni i nadal być rozproszonym, jeśli w duszy jest hałas. Pustynia zaczyna się w sercu.

Twoja decyzja, aby porzucić wszystko, była radykalna. Sprzedałeś majątek, zostawiłeś rodzinę, a nawet bezpieczeństwo, by rozpocząć życie pełne wyrzeczeń. Wielu ludzi dzisiaj mówi: „Tak się nie da żyć”. Co im odpowiesz?

Bóg nie żąda od wszystkich, by zamieszkali na pustyni. Ale każdy jest wezwany, by uwolnić serce od tego, co je więzi. Dla jednego będzie to majątek, dla innego własna pycha, dla kogoś innego pragnienie władzy. Człowiek staje się wolny wtedy, gdy nic nie posiada go całkowicie, oprócz Boga. To jest początek drogi.

W „Żywocie” napisanym przez św. Atanazego Aleksandryjskiego pojawia się obraz Ciebie jako człowieka niezwykle odważnego – nie tylko wobec pokus, ale także wobec samego Kościoła i świata. Wspierałeś biskupa Atanazego w sporze z arianami. Jak pustelnik może łączyć samotność z troską o wspólnotę wierzących?

Pustynia nie oddziela od Kościoła. Kiedy Kościół cierpi, pustelnik cierpi z nim. Kiedy bracia potrzebują pomocy, pustynia ustępuje miejsca spotkaniu. Milczenie nie zwalnia z miłości. Wyszedłem na pustynię, by słuchać Boga, ale kiedy trzeba było mówić, Duch dał słowo.

W swoich apoftegmatach często podkreślasz wagę stałości – „gdziekolwiek raz już zamieszkasz, nie odchodź stamtąd łatwo”. Współczesny świat jest pełen zmian, praca, relacje, dom – wszystko staje się płynne. Dlaczego Twoim zdaniem stałość jest tak ważna?

Człowiek, który wciąż zmienia miejsce, nie poznaje samego siebie. Jak drzewo, które się przesadza – nie zapuści korzeni. Trzeba wytrwać, bo wytrwałość rodzi pokój, a pokój rodzi poznanie Boga. Kto ucieka przed sobą, nie znajdzie Go nigdzie.

Wróćmy na chwilę do początku Twojej drogi. W „Żywocie” czytamy, że kiedy umarli Twoi rodzice, miałeś około dwudziestu lat. Zostałeś sam z młodszą siostrą i majątkiem. To musiała być ogromna odpowiedzialność. Jak wyglądał ten moment decyzji, by oddać wszystko i wybrać drogę życia pustelniczego?

Zrozumiałem wtedy, że nie mogę służyć dwóm panom. Kochałem siostrę, ale bardziej ufałem Bogu niż swoim planom. Powierzyłem ją wspólnocie dziewic, sprzedałem majątek i rozdałem pieniądze ubogim. Wtedy byłem wolny. Wolność przychodzi wtedy, gdy człowiek rezygnuje z tego, co trzyma jego serce.

Twoje życie jest opowieścią o radykalnym zaufaniu. Jednak w Twoich naukach jest też wiele łagodności i mądrości – przestrzegasz przed skrajnościami, uczysz umiarkowania. Jak rozumiesz prawdziwą ascezę?

Asceza nie jest zniszczeniem ciała, ale wyciszeniem serca. Jeśli ktoś poszcząc wzbija się w pychę, jest dalej od Boga niż ten, kto je chleb z wdzięcznością. Prawdziwa asceza uczy miłości, cierpliwości, pokory. To nie jest droga przeciwko ciału, ale droga ku wolności.

Ojcze Antoni, patrząc na współczesny świat – szybki, pełen technologii, rywalizacji i nieustannego hałasu – jaką jedną radę dałbyś człowiekowi, który szuka sensu życia?

Zatrzymaj się. Wejdź w ciszę, choćby na chwilę. Posłuchaj swojego serca i zobacz, czym jest naprawdę napełnione. Jeśli znajdziesz w nim lęk, przynieś go przed Boga. Jeśli znajdziesz w nim pragnienie dobra, strzeż go. W ciszy człowiek spotyka siebie i Tego, który go stworzył. To jest początek każdej drogi.


Św. Antoni Wielki urodził się w 250 r. w Kome, w Egipcie, w rodzinie chrześcijańskiej. Mając dwadzieścia lat, rozdał swoje dobra ubogim i poświęcił się życiu w ascezie. Po piętnastu latach przeniósł się do Pispir, gdzie przez dwa dziesięciolecia mieszkał w opuszczonej fortecy. Przyłączyli się do niego inni pustelnicy i w ten sposób powstała osada mnichów. Zmarł w 356 r. na górze Qolzum, niedaleko Morza Czerwonego.

(Visited 57 times, 57 visits today)


Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Zamknij