1. Warto przypomnieć sobie, że posłuszeństwo w tradycji monastycznej wywodzi się od potrzeby duchowego ojcostwa. Dlatego ten wymiar posłuszeństwa jest nadal najistotniejszy mimo zmienionej z upływem wieków koncepcji i roli posłuszeństwa. Z potrzeby duchowego ojca punkt ciężkości przesunął się na praktyczno-organizacyjną sprawność działania dla dobra Kościoła, co bardzo wypaczyło samą sprawę, prowadząc miejscami wręcz do karykatury.
2. „Módl się i pracuj” – hasło, które stara się streścić benedyktyńską filozofię pracy, przyjmuje w tym kontekście głębszy sens: oddawaj chwałę Bogu, zarówno modlitwą, jak i pracą. Trzeba je zatem odczytać w powiązaniu z hasłem, jakie sam św. Benedykt zapisał w Regule: „Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony”. „We wszystkim” nie redukuje się jednak tylko do modlitwy i pracy, o czym trzeba pamiętać. A ponadto ważny jest duch owego uwielbienia: radość, bo radosnego dawcę miłuje Bóg (1 Kor 9,7; Prz 22,8 LXX).
3. Modlitwa indywidualna nie jest żadną czynnością mającą określoną metodę i procedurę. Jest ona po prostu czasem poświęconym Bogu tu i teraz przez skupienie się jedynie na słuchaniu tego, co On zechce nam przekazać, na zachwycie nad tym, co nam oznajmia, i na dziękczynieniu za ogrom dostrzeżonej łaski. Staje się ona czymś oczywistym, naturalnym, takim jak oddychanie, chodzenie czy sen. Jest to po prostu konsekwencja prawdziwego postawienia Boga w centrum własnego życia i słuchania Go jak Mistrza.
4. Dawno zauważono, że najczystsze są pierwsze poruszenia serca, jako odpowiedź czy to na Boże słowo, czy na różne sytuacje, w których dostrzegamy Jego ogromną łaskę, czy we wspomnieniu o czymś takim. Demon może zacząć działać dopiero w chwilę potem, jak zauważy, że człowiek się modli. Dlatego praktyką mnichów były krótkie modlitewne zwroty, niejako wypuszczane jak strzały w kierunku Boga. Stąd pochodzą nasze „akty strzeliste”. W Kościele Wschodnim istnieje tradycja modlitwy Jezusowej, czyli stałego powtarzania takiej modlitewnej formuły: „Panie Jezu Chryste, Synu Boga Najwyższego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”. Podobny sens miało wezwanie przekazane nam przez Kasjana: „Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie pospiesz ku ratunkowi mojemu”, którego używamy jako wezwania w Liturgii godzin.
5. Największym problemem w chrześcijaństwie, jak się wydaje, jest rozdarcie pomiędzy deklarowanymi zasadami wiary, a tym, czym naprawdę żyjemy. Nasza wiara nie przekłada się realnie na życie, co oznacza, że naszą wiarę przeżywamy abstrakcyjno-intelektualno-estetycznie. Reguła św. Benedykta jest próbą wprowadzenia Ewangelii w życie określonej grupy ludzi. Jej żywotność przez ok. 1 500 lat wskazuje, że jest to trafiona próba interpretacji Ewangelii w praktykę życia.
6. Prawdziwe życie duchowe zaczyna się od obudzenia się. Człowiek żyjąc spontanicznie, idzie za swoimi pragnieniami, które rodzą się z namiętności. One go prowadzą chwilowymi impulsami bez celu i sensu całościowego. Tak prowadzone życie jest rodzajem letargu, życiem w nieświadomości, prowadzone przez kogoś, „kto mi myśli”. Dopiero świadomość, że myśli na nas przychodzą i nie są nasze, dopóki ich za swoje nie przyjmiemy, pozwala stać się podmiotem własnych wyborów. Trzeba się obudzić, stać się sobą, być świadomym tego, o co chodzi w naszym życiu. Trzeba jednocześnie zobaczyć światło odsłaniające drogę.
7. Celem naszego życia jest Życie. Jest ono dla nas przygotowane przez Boga jako udział w Jego życiu. Odkrycie tej prawdy jest ukrytym w naszym sercu skarbem, nad który nie ma nic droższego. Dlatego szukanie Boga, pragnienie osobistego spotkania z Nim, aby żyć z Nim w komunii, jest naszym najgłębszym dążeniem. To, czy kroczymy drogą życia, rozpoznajemy po owocach.
8. Największym wrogiem na drodze do spotkania się z Bogiem są nasze własne chęci (namiętności i pożądania) sterowane wyobraźnią. Bóg żywy jest obecny tu i teraz oraz w taki sposób, jak sam tego chce. Możemy Go spotkać jedynie w prawdzie, która jest inna niż nasze wyobrażenia o niej. Najmocniejszym narzędziem do walki z własnymi chęciami jest posłuszeństwo.
9. Nasze życie jest drogą do zbawienia, na której potrzebujemy Przewodnika i Nauczyciela. Bez Niego o własnych siłach nie jesteśmy w stanie dojść do Boga. Przewodnikiem jest Jezus Chrystus. On jest żywy i obecny dzisiaj przez Ducha Świętego, Ducha Prawdy. Przemawia do nas na różny sposób, szczególnie przez ludzi: przełożonych, przyjaciół, braci, czasem przez ludzi przygodnych, a nawet przez wrogów. W sumieniu musimy się uczyć prawdziwego posłuszeństwa Chrystusowi na drogach, jakimi do Boga kroczymy.
10. Naszą historią zbawienia jest nasze życie w jego całości, a nie jakieś poszczególne, wybrane działania. Najważniejszą sprawą jest zatem takie przeżywanie życia, aby we wszystkim odnajdować Boga i oddawać Mu należną cześć. Można to robić, jedynie realnie podejmując życie takie, jakie jest, bez ucieczki w schematy czy ideologizację lub w mniemanie, że się nam wszystko należy. Wyrazem trzymania się realizmu jest „życie z pracy rąk własnych”. Ponadto, ponieważ żyjemy zawsze we wspólnocie, musimy respektować określone reguły i uznawać władzę. Te trzy wymiary naszego życia: wspólnotę, regułę, czyli zasady życia i władzę trzeba zrozumieć, zaakceptować i dbać o ich wzajemną harmonię.
11. Bóg kieruje do nas swoje słowa na różny sposób, ale szczególnie przemawia do nas przez Słowo Boże i zawartą w nim historię różnych osób. To Słowo jest dla nas nie tylko źródłem poznania zamysłu Bożego odnoszącego się do zbawienia ludzi, ale także szkołą odczytywania sensu własnego życia, które jest naszą osobistą historią zbawienia. Dlatego lectio divina jest naszą codzienną praktyką duchową.
12. Choć w każdej chwili żyjemy przed obliczem Boga, to istnieją szczególne momenty, gdy świadomie stajemy przed Nim w misterium całego Kościoła obejmującego żyjących dzisiaj i tych, którzy stoją przed Nim w Jego królestwie, zarówno ludzi, jak i aniołów. Liturgia jest naszym udziałem w Opus Dei – Bożym dziele odwiecznie dokonującym się w niebie. Sprawowana na ziemi jest dla nas szkołą właściwego stawania przed Bogiem. Jest to najważniejsze z podejmowanych przez nas dzieł. Dzieło najważniejsze, ale nie jedyne.
13. Bóg nie jest zewnętrzną instancją, nie jest jedynie Sędzią naszych zachowań i działań, ale najgłębszą tajemnicą naszego życia. „W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (por. Dz 17,28). Spotkać możemy Go jedynie w sercu. Dlatego codziennie, jak najczęściej musimy znajdować czas na modlitwę w czystości serca i ze łzami skruchy jako odpowiedź na Jego nieustanną obecność w naszym życiu. Nieustannemu wysiłkowi modlitwy odpowiada szukanie pokoju zarówno wewnętrznego, jak i w pracy i relacjach z innymi.
14. Boga możemy spotkać jedynie w pełnej prawdzie, czyli w prawdzie w wymiarze egzystencjalnym. Tajemnica naszego grzechu, czyli oddalenia się od Boga, ma swoje źródło w kłamstwie wyrosłym z pychy. Dlatego nauka pokory, postawy otwarcia na prawdę życia, jest naszym najważniejszym wewnętrznym wysiłkiem. Pokora i skrucha serca są najbardziej autentycznymi postawami wobec Boga, którego spotykamy.
15. Spotkanie miłości Boga otwiera serce na współczucie i miłość braterską. Drugi człowiek staje się naszą drogą do spotkania z Chrystusem. To przez miłość do niego okazujemy miłość samemu Chrystusowi (zob. Mt 25,40). Dlatego gorliwość w życiu żarliwej miłości wzajemnej (zob. RB 72,3) powinna być naszym zasadniczym dążeniem w relacjach z innymi. Bez postępu na tej drodze nie potrafimy prawdziwie poznać Boga i Jego miłości (zob. 1 J 4,8).
16. Zostaliśmy stworzeni po to, abyśmy się narodzili do życia w Bogu. Nasze życie na ziemi jest jedynie pielgrzymowaniem. Dlatego „póki jest jeszcze czas, póki w tym ciele jesteśmy, śpieszmy się i to tylko czyńmy, co nam przyniesie korzyść na wieczność” (por. RB Prol 43n). Jesteśmy ludźmi nadziei, patrzącymi na obecne życie z perspektywy Bożej obietnicy. Nasza prawdziwa ojczyzna jest w niebie.
Wybrane myśli pochodzą z publikacji Duchowość benedyktyńska wydanej w serii Ora et labora
Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Pełnił funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta. Zmarł 28 grudnia 2020 r.
Fot. Robert Krawczyk
Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.
Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.
To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!