Każdy medytujący ma specyficzne dla siebie trudności związane z medytacją. Dla jednych będzie to samo skupienie się, wprowadzenie się w stan uważności, bycia świadomym tu i teraz. Potrzeba trochę cierpliwości. Nauka czyni mistrza. Sama próba skupienia się choćby na oddechu jest już ćwiczeniem cierpliwości. Nawet samo przyglądanie się miejscu, w którym jestem, jest już ćwiczeniem uważności, stawania się bardziej świadomym, obecnym tu i teraz.
Dla innych trudnością są pojawiające się myśli, szczególnie te natrętne. Jeśli niosą poważny temat, warty przyjrzenia mu się bliżej, to trzeba je po prostu „obejrzeć”. Jeśli nie są godne uwagi, zostawić je, nie spychać ich na siłę – same przejdą przed naszymi oczyma i odejdą. Wystarczy je po prostu zauważyć.
Dla kogoś innego dość poważną przeszkodą są ujawniające się przykre wydarzenia, które nieustannie się w nas odzywają i wobec których jesteśmy często bezradni. Trzeba je „obejrzeć”, mimo iż wydaje się nam, że przeżywamy je ponownie. Zagrożenia już nie ma, ale pozostały emocje. Nikt i nic nie zrobi nam krzywdy. Trzeba głęboko oddychać i prosić Boga, by przemienił te trudne wspomnienia. Trzeba wyciągnąć wnioski, przesłanie, jakie niesie to wydarzenie dla nas. Najważniejszy jest w tym spokój i świadomość obecności Chrystusa, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Jemu należy powierzyć troskę o moje dalsze losy.
Dla innych problemem może się okazać samo siedzenie. Jeśli zajęliśmy niewygodną pozycję, zmieńmy ją. Nie musimy dręczyć swoich kończyn czy kręgosłupa, to zajmuje naszą uwagę. Możemy trochę pochodzić, przerywając medytację, albo medytować, chodząc.
Podczas rozproszeń należy wracać do tematu medytacji. Nie przejmować się nimi. Zadaniem modlącego się nie jest osiągnięcie sukcesu. Tak naprawdę chodzi o twoje spotkanie z Chrystusem. Ucz się przebywać w Jego obecności.
Co przeszkadza medytacji?
Jeśli przyjmiemy, że medytacja jest uważnym, przytomnym i świadomym przyglądaniem się, to przeszkodą dla niej będzie wszystko, co umniejsza naszą uważność, świadomość obecności tu i teraz.
Pomieszczenie i warunki, w których chcę medytować, mogą mnie rozpraszać, zakłócać moje skupienie. Winienem wtedy wybrać takie miejsce i taki czas, które by bardziej umożliwiały mi wejście w siebie. Z czasem będę mógł medytować gdziekolwiek.
Przeszkodą może być też senność. Lepiej się wtedy przejść lub pogimnastykować, niż drzemać podczas medytacji czy walczyć ze snem.
Jeśli moja uwaga rozprasza się, można uchwycić się jednego słowa i powtarzać je, aż skupię się lepiej. Jeśli nie potrafię skupić się na temacie, to trzeba się zdecydować, czy mimo wszystko trwam przy tym wybranym pierwotnie, czy zmieniam go, bo inny okazał się istotniejszy. Jeżeli odsłania mi się trudne wydarzenie z przeszłości, to trzeba zdecydować, czy obejrzę je teraz, czy w późniejszym czasie. Ważne jest, by poświęcić mu chwilę uwagi, nie odpychać jako natręctwa. Tym bardziej przedstawić je Bogu i kierować swój umysł i serce do Niego. Nie pozwolić przykrym myślom zagarnąć całkowicie mojego umysłu. Kierować je ku Chrystusowi, by On je przemienił. To, co się ujawnia podczas medytacji, to wynik oczyszczania mojego serca i umysłu, który zbliża się do najjaśniejszego Światła – do ognia Miłości. W tym Świetle i Miłości jestem oczyszczany jak złoto w tyglu. Z tego powodu pojawiają się we mnie czy ujawniają wszelkiego rodzaju „zanieczyszczenia”. To naturalny proces u tych, którzy zbliżają się do Światła, wchodząc głębiej w siebie, do swojej izdebki.
Fragment książki Pustynne szlaki. Wyjście w nieznane
Jan Paweł Konobrodzki OSB (1960 – 2016) – pochodził z Wołomina. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk Ojca Św. Jana Pawła II w Lublinie w roku 1987. Pracował w parafii tynieckiej jako wikary, następnie w wydawnictwie Tyniec. Przez wiele lat opiekował się starszymi i chorymi współbraćmi w klasztorze. Ukończył Podyplomowe Studium Retoryki na UJ/PAT. Autor publikacji: Słuchaj… Refleksje liturgiczne, Pustynne szlaki. Wyjście w nieznane, Pustynne szlaki. Serce pustyni.
Fot. Krzysztof Torbus
Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.
Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.
To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!