Umieszczony przez 09:41 Filokalia, Literatura monastyczna, Nowości i recenzje

Nie masz czasu na modlitwę? To kłamstwo!

Z rozmowy dowiesz się: dlaczego nadmierne bycie online nie sprzyja duchowemu odpoczynkowi, oraz jak modlitwa Jezusowa, choć prosta, może przynieść głębokie owoce duchowe. Co oznacza uważność w modlitwie i jak wprowadzać ją do codziennego życia? Czy modlitwa rzeczywiście może być bronią przeciwko pokusom i rozproszeniom?

Czy zastanawiasz się, jak znaleźć czas na modlitwę w codziennym zgiełku, wśród obowiązków, pracy i nieustannych rozproszeń? Ojciec Brunon Koniecko OSB, w rozmowie skupionej wokół tekstu darmowego e-booka Modlitwa według „Filokalii”. Myśli Ojców z rozważaniami, pokazuje, że kluczem jest konsekwencja i odpowiednie zarządzanie czasem. Dowiesz się, dlaczego nadmierne bycie online nie sprzyja duchowemu odpoczynkowi, oraz jak modlitwa Jezusowa, choć prosta, może przynieść głębokie owoce duchowe. Co oznacza uważność w modlitwie i jak wprowadzać ją do codziennego życia? Czy modlitwa rzeczywiście może być bronią przeciwko pokusom i rozproszeniom?

„Filokalia” skupia się na praktycznej stronie modlitwy. Jakie wyzwania związane z praktykowaniem modlitwy zauważył Ojciec w dzisiejszym świecie, które są odmienne od tych, z którymi mierzyli się Ojcowie?

Brunon Koniecko OSB: Trudno powiedzieć, ponieważ wiele z przeszkód, które mieli Ojcowie doświadczają także współcześni ludzie. Dotyczy to np. rozproszeń, różnych myśli, braku sposobu modlitwy, swoich słabości, zniechęcenia. Aż tak bardzo człowiek współczesny nie różni się od tego, który żył w starożytności lub na początku średniowiecza. Natura ludzka jest ta sama. Zatem problemy związane z modlitwą również są podobne. Natomiast to, co wraca, to (zwłaszcza u osób słabo praktykujących) brak czasu. Część osób twierdzi, że nie może znaleźć czasu na modlitwę, ze względu na swoją sytuację rodzinną lub zawodową. Jest to raczej pewne niedostrzeganie wartości w modlitwie lub nieumiejętność zorganizowania się i właściwego rozłożenia swoich obowiązków niż sam brak czasu. Psychologia mówi nam dzisiaj, że jeśli twierdzisz, że nie masz czasu, to kłamiesz, ponieważ go masz, tylko nie potrafisz nad nim panować. Inną przeszkodą jest stan życia. Inaczej jest w małżeństwie i rodzinie, a inaczej gdy jest się mnichem żyjącym samotnie lub we wspólnocie. Druga sytuacja z oczywistych względów będzie stwarzała więcej przestrzeni do modlitwy. Jednak bez względu na rodzaj życia i powołania, każdy z ludzi może znaleźć czas na modlitwę.

Modlitwa według Ojców filokalicznych ma być czysta, wolna od namiętności i rozproszeń. Jak współczesny człowiek może wypracować taką formę modlitwy, kiedy otaczają go liczne rozproszenia, technologie i codzienne obowiązki?

Wystarczy „odłączyć się” od tego wszystkiego. Jest to możliwe. Trzeba tylko być w tym konsekwentny. Dużą rolę odgrywa również nasz system wartości i styl codziennego funkcjonowania. Bycie permanentnie online nie służy odpoczynkowi psychicznemu i duchowemu. To od nas zależy na ile damy się porwać wirtualnej rzeczywistości, a na ile pozostaniemy w świecie realnym. Chociaż współcześnie praca lub inne sprawy mogą wiązać się z koniecznością korzystania z Internetu, to reszta naszego tam przebywania jest pozostawiona do naszej decyzji. Obowiązki natomiast zawsze były i w ich przypadku nie stanowi to czegoś, co przyszło wraz ze współczesnością. To my nimi zarządzamy i jeśli czynimy to w sposób umiejętny, to po pierwsze znajdziemy czas na modlitwę, a po drugie, będziemy jej coraz więcej się uczyć.

W darmowym e-booku „Modlitwa według Filokalii” wiele miejsca poświęca się wzywaniu imienia Jezus jako kluczowej formie modlitwy. Czy można powiedzieć, że modlitwa Jezusowa, tak jak ją opisuje Ojciec, jest dostępna dla każdego, niezależnie od zaawansowania duchowego?

Oczywiście. Do tego nie potrzeba kończyć jakiejś szkoły teologicznej czy mieć już długi okres bycia osobą wierzącą, która od dawna prowadzi życie duchowe. Każdy, bez względu na to, czy jest świeżo nawróconą osobą czy wręcz kimś, kto nigdy nie zwątpił w Pana Boga i regularnie podejmował życie sakramentalne oraz inne praktyki duchowe, może rozpocząć przygodę z modlitwą Jezusową. Ona nie jest dla wybranych, ale dla wszystkich, którzy pragną relacji z Bogiem, w oparciu o ten sposób spotkania z Nim.

Zwraca Ojciec uwagę na to, że Ojcowie filokaliczni kładą nacisk na uważność podczas modlitwy. Jak Ojciec definiuje uważność w kontekście modlitwy, i jak można ją praktykować na co dzień, zwłaszcza w życiu pełnym pośpiechu i stresu?

Uważność w czasie modlitwy to przede wszystkim świadomość przed Kim staję i do Kogo się zwracam. Z tej świadomości wyrasta to, że mam przekonanie, że Bóg jest zawsze i wszędzie obecny. Stąd mam dążyć do tego, żeby jak najczęściej uświadamiać sobie tę Jego tajemniczą, ale jakże realną obecność. Ta świadomość sprawia, że serce ukierunkowuje się na Chrystusa, a nie na siebie czy coś innego. Pójście w tym kierunku, bardziej umożliwi zachowanie uważności. Nawiązują do tego słowa św. Hezychiusza z Synaju z dzieła Filokalia, tom 1: „Uważność to nieprzerwane wyciszenie w sercu każdej myśli, które zawsze, wiecznie i nieprzerwanie oddycha wyłącznie Chrystusem Jezusem, Synem Boga i Bogiem, wzywa Go, odważnie staje wraz z Nim w szyku bojowym naprzeciw wrogów i wyznaje Jego, który jedyny ma możność odpuszczania grzechów”. Pewnym więc wskazaniem dla współczesnego człowieka w praktykowaniu uważności, jest coraz większe uświadamianie sobie cichej, ale realnej obecności Pana, który jest wszędzie i zawsze. Jeżeli skupiamy się tylko na tym, aby zdążyć z załatwieniem jakiejś sprawy lub przejmujemy się różnymi niedogodnościami, z którymi mamy się mierzyć, a zapominamy, że w tym wszystkim jest Bóg obecny, chociaż Go nie widzimy i nie słyszymy, to trudno nam będzie praktykować uważność na co dzień.

W jednym z fragmentów wspomina Ojciec, że modlitwa jest bronią nie do pokonania, ale tylko wtedy, gdy jest czysta i pozbawiona grzesznych pragnień. Jakie praktyki mogą pomóc w osiągnięciu takiej czystości w modlitwie?

Przede wszystkim życie sakramentalne. To podstawa życia chrześcijańskiego, jak i wszelkich innych praktyk duchowych. Bez życia w łasce uświęcającej trudno jest o wzrost wiary i miłości. Nie oznacza to, że w ogóle nie będzie możliwy rozwój duchowy, ale bez łaski będzie on o wiele mniejszy niż mógłby być. W dalszej kolejności jest osobista relacja do Jezusa, która się wyraża przede wszystkim poprzez indywidualną i stałą modlitwę. Następnie są uczynki miłości względem bliźniego, wierne wypełnianie przykazań Bożych czy ćwiczenie się w cnotach. To wszystko ma ukierunkowywać nas coraz bardziej na Boga, oczyszczać nasze intencje, motywacje i pragnienia, aby sama modlitwa miała stworzoną odpowiednią przestrzeń do rozwoju.

Ojcowie filokaliczni często porównywali modlitwę do walki wewnętrznej. Jakie największe przeszkody w tej „walce” napotyka współczesny człowiek i jak może je przezwyciężyć, opierając się na naukach z „Filokalii”?

Te przeszkody mogą być rozmaite. Każdy może mieć własne, nieznane nikomu doświadczenie. Trudno więc mówić o jakiś generalnych przeszkodach. Ojcowie zwracali uwagę na myśli, jako na coś, co jest jedną z największych, jak nie największą przeszkodą. Uważam, że współcześnie w wystarczający sposób nie zwracamy uwagi na to, w jaki sposób myślimy. Mówiąc jednak o myślach, nie można mieć tylko na względzie tylko tego, co przychodzi do mojej głowy. To także sposób pojmowania rzeczywistości, reagowania na zachodzące wokół nas wydarzenia. Dotyczą więc one również naszej wyobraźni czy sfery emocji, namiętności, pragnień. Według św. Jana Kasjana, zawsze jest jakaś myśl, jednak to w naszej mocy jest albo ją przyjąć albo odrzucić. Nie należy wierzyć wszystkiemu, co pojawia się w naszej głowie. Myśli to nie fakty. Od nas więc zależy na ile zachowamy „trzeźwe” myślenie, a na ile damy się ponieść naszym myślom, emocjom, namiętnościom.  

Przeszkodą może być również pośpiech. Współcześnie chcemy wiele, szybko, sprawnie i ostatecznie załatwić. Chcemy coś posiadać i mieć na coś wpływ. W życiu duchowym i w modlitwie tak nie ma. Walka będzie trwała do ostatniego momentu życia. Mówił o tym chociażby św. Izajasz Anachoreta w dziele Filokalia, tom 1: „Jak rolnik nie może mieć pewności co do zbiorów ze swojego pola, ponieważ nie wie, co się z nimi stanie, zanim zostaną złożone w spichlerzach, tak i człowiek nie może puścić serca samopas, póki ma dech w nozdrzach. I jak człowiek nie wie, jaka namiętność go spotka, póki nie wyda ostatniego tchnienia, tak samo nie może puścić serca samopas, dopóki oddycha, lecz powinien zawsze wołać do Boga o pomoc i miłosierdzie”. Mając to w naszej świadomości, łatwiej nam będzie stawić czoła naszym duchowym zmaganiom.

Modlitwa według „Filokalii” nie jest jedynie dialogiem z Bogiem, ale także drogą do samopoznania. W jaki sposób modlitwa pomaga człowiekowi głębiej zrozumieć samego siebie, a jednocześnie zbliżyć się do Boga?

Na modlitwie poznaję swoje zachowanie, najpierw ciała, a potem umysłu. Widzę jak one reagują, co robią, w jakim są stanie. Kiedy jestem w ciszy przed Bogiem, to wtedy to, co jest wewnątrz mojego serca i umysłu, ma większą szansę, aby się ujawnić. W codzienności bowiem, gdy jestem zajęty pracą, obowiązkami czy innymi rzeczami, nie zawsze jest to możliwe. Przyglądając się moim myślom, uczuciom, zachowaniom, mogę bardziej zastanowić się nad sobą samym, nad tym, co we mnie jest, do czego mnie to prowadzi, jakie rodzi owoce. Pogłębiam więc wiedzę o sobie samym. Innym elementem poznania, istotnym od duchowej strony życia, jest poznanie swoich grzechów i skłonności do nich. Jeśli modlitwa do tego nie prowadzi, to znaczy, że może wykonujemy tylko jakieś zadanie, a wcale się nie modlimy. Prawdziwe poznanie swoich grzechów i skłonności do nich, spowoduje to, że coraz bardziej będę świadomie wypowiadał słowa – zmiłuj się nade mną, grzesznikiem. W przeciwnym bowiem wypadku będzie mi je ciężko wymawiać, gdyż nie będę widział w sobie za wiele grzechów albo uważał, że nie są one zbyt ciężkie. Jeżeli zaś będę to dostrzegać, to tym samym będę się zbliżał do Jezusa, aby to On pomógł mi z nimi sobie poradzić.

Często wspomina Ojciec o nieustannym wzywaniu imienia Jezus jako metodzie modlitwy. Jakie owoce duchowe może przynieść taka praktyka i czy są one dostępne również dla świeckich, żyjących poza klasztorem?

Owoce modlitwy Jezusowej są dostępne dla każdego, kto podejmuję jej praktykę. Nie są dla nikogo zarezerwowane. To Bóg ich udziela. Są owocem współpracy z Jego łaską, której nikomu nie odmawia. Modlitwa Jezusowa przede wszystkim umacnia wiarę. Warunkiem jest jednak regularna jej praktyka. W dalszej kolejności powinna prowadzić do poznania swoich grzechów. To wiąże się z poprzednim pytaniem. Poznanie swoich grzechów i skłonności do nich powinno prowadzić do oczyszczenia, które zasadniczo będzie trwać do końca ziemskiego życia. Oczyszczenie nie może być obecne, jeśli nie nastąpi zerwanie z grzechem (może to dotyczyć np. różnych nałogów, niewłaściwych zachowań czy wad). Oczyszczenie rozpoznajemy głównie po tym, kiedy następuje wzrost miłości Boga i bliźniego. To najlepsza weryfikacja tego, czy wzrastamy w świętości oraz w praktykowaniu modlitwy Jezusowej. Ten wzrost ma jednak być widoczny przede wszystkim dla innych, a nie tylko dla samej osoby zainteresowanej. Inne owoce modlitwy związane są z panowaniem nad myślami, emocjami czy namiętnościami. Dzięki nim umysł wycisza się, jest bardziej uspokojony, ma większą koncentrację na pamięci o Bogu. Można również dodać, że tymi owocami są te, które wymienił św. Paweł mówiąc o owocach Ducha (zob. Ga 5,22).

W modlitwie według „Filokalii” wiele mówi się o walce z namiętnościami i pokusami. Jak praktyka tej formy modlitwy może wpłynąć na codzienne decyzje i moralne wybory współczesnych chrześcijan?

Praktyka modlitwy ma mnie prowadzić do życia coraz lepszego, opartego na Bożym Objawieniu. Wiąże się z to z nawróceniem i wzrostem miłości. Jeśli zmieniam swoje myślenie, zachowanie, jestem bardziej uważny, więcej pamiętam o Bogu, a Jego nauka jest dla mnie wartością, według której chcę podejmować swoje decyzje, to takie postępowanie prowadzi mnie coraz bardziej do tego, że w wyborach moralnych kieruję się przede wszystkim wskazaniami przykazań Bożych i Ewangelii. Skoro one są dla mnie czymś istotnym, to nie mogą pozostać bez żadnego wpływu na moje życie. Jeśli wybieram je jako wartości wyższe, to moja codzienność powinna coraz bardziej być spójna z moimi przekonaniami. Modlitwa będzie wspierała moje działania. W przeciwnym razie będę widział coraz większy rozdźwięk między życiem duchowym a wyborami życiowymi. Moja wiara nie będzie miała potwierdzenia w moich czynach. Z tego może się zrodzić albo zerwanie z praktyką modlitwy albo zespolenie jej z moim życiem poprzez nawrócenie. W dłuższej perspektywie bowiem człowiek nie będzie mógł jednocześnie praktykować modlitwy i postępować całkowicie odwrotnie do Bożej nauki. Napięcie jakie będzie to wywoływać, stanie się nie do wytrzymania.

Darmowy e-book „Modlitwa według Filokalii” podzielony jest na 30 dni refleksji. Jakie korzyści duchowe może przynieść taki miesięczny program medytacji nad modlitwą według „Filokalii” i jak najlepiej przygotować się do takiej duchowej podróży?

Przygotowywać się specjalnie nie trzeba. Wystarczy tylko zdecydować się na to, że w danym miesiącu poświęcę chwilę czasu na refleksję wokół modlitwy. To nie musi być długo. Wystarczy kilka minut. Jeśli ktoś może więcej, to tym lepiej. Aby zacząć nie potrzebujemy wiedzieć niczego szczególnego. Oczywiście jeśli ktoś już jest mniej lub bardziej osadzony w nauce Ojców, temu będzie łatwiej zgłębiać wskazane teksty. Nie jest to jednak koniecznym warunkiem. Spotkanie z proponowanymi tekstami może być okazją do tego, aby sięgnąć dalej, do innych pism, które pomogą rozszerzać perspektywę poznawczą odnośnie do modlitwy. Jakie korzyści duchowe może przynieść takie ćwiczenie? Trudno powiedzieć. Zależy to od wielu czynników – czasu, jaki temu poświęcę, stopnia zaangażowania, pogłębiania poruszanych zagadnień. Jedno jest pewne – na pewno nic nie stracimy podejmując to ćwiczenie. Nie będzie to zmarnowany czas, ale dobrze zainwestowany. Każdy z niego coś skorzysta.


Brunon Koniecko OSB – benedyktyn tyniecki. Do opactwa wstąpił w 2010 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 2018 r. Jest absolwentem administracji oraz teologii. W opactwie tynieckim był m.in. przeorem, podprzeorem i wychowawcą. Autor książek: Medytować to…Nie żartujcie sobie z Bóstwa!Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać ImieniemDroga Filokalii. 50-dniowe ćwiczenie duchowe

(Visited 938 times, 5 visits today)


Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Zamknij