Umieszczony przez 10:35 Duchowość monastyczna, Literatura monastyczna, Modlitwa Jezusowa, Nowości i recenzje

Oddychać Imieniem. Wprowadzenie do modlitwy Jezusowej

W rozmowie z o. Brunonem Koniecko OSB podjęty został temat praktyki modlitwy Jezusowej i jej znaczenie. Dowiesz się, jak modlitwa Jezusowa wpływa na wspólnotę wiernych i ich doświadczenie wiary oraz jakie wyzwania napotykają osoby rozpoczynające tę praktykę i jak je przezwyciężyć.

W rozmowie z o. Brunonem Koniecko OSB podjęty został temat praktyki modlitwy Jezusowej i jej znaczenie. Dowiesz się, jakie były główne powody wprowadzenia rekolekcji Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu oraz jakie różnice zauważa autor w odbiorze tej modlitwy przez uczestników z różnych środowisk. Odkryjesz, jak modlitwa Jezusowa łączy tradycję z nowoczesnymi potrzebami duchowymi współczesnych ludzi. Na koniec zrozumiesz, jak modlitwa Jezusowa wpływa na wspólnotę wiernych i ich doświadczenie wiary oraz jakie wyzwania napotykają osoby rozpoczynające tę praktykę i jak je przezwyciężyć.

Jakie były główne powody wprowadzenia rekolekcji „Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa” w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu? Czy dostrzega Ojciec jakieś znaczące różnice w odbiorze tej formy modlitwy między uczestnikami z różnych środowisk?

Brunon Koniecko OSB: Rekolekcje Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa zapoczątkował w Tyńcu o. Szymon Hiżycki OSB. Ich głównym celem było wprowadzenie w modlitwę Jezusową, zaznajomienie z nią wiernych, przekazanie podstawowych informacji na jej temat. Jeśli chodzi o odbiór tej modlitwy od uczestników wspomnianych rekolekcji, to należy powiedzieć, że dla sporej części z nich było to pierwsze zetknięcie z tą formą modlitwy. Reakcje były różne, ale w dużej większości pozytywne. Nie oznacza to, że te osoby uznały ją za swoją osobistą modlitwę. To wymaga czasu. Niektórzy jednak wracają co roku do Tyńca na rekolekcje. Część osób znała tę modlitwę, ale tylko z teorii, bez praktyki. Na rekolekcjach mogli tego doświadczyć. Były też osoby, które już tę modlitwę praktykowały. Pojawiające się różnice polegały m.in. na treści formuły, którą się powtarza, możliwości stosowania pokłonów lub medytacji w drodze.

Jak w kontekście modlitwy Jezusowej łączy się tradycję z nowoczesnymi potrzebami duchowymi współczesnych ludzi? Czy są jakieś konkretne zmiany, które zostały wprowadzone, aby modlitwa była bardziej przystępna dla współczesnych wiernych?

Aby odpowiedzieć na pierwsze pytanie, trzeba by określić najpierw potrzeby duchowe współczesnych ludzi. Osobiście widzę bardzo wielką różnorodność w tym względzie. Na pewno pomaga element ciszy na rekolekcjach, choć zdarzały się osoby, które wolały jednak aby jej nie było. Były to jednak pojedyncze przypadki. Innym elementem są maty i poduszki, które są dostępne dla uczestników rekolekcji. Stwarza to określoną przestrzeń do osobistej, jak i wspólnotowej praktyki modlitwy. Dla części osób modlitwa z użyciem tych przedmiotów jest czymś pomocnym. Nie wszyscy jednak z nich korzystają z uwagi na problemy zdrowotne. Istnieje ścisły porządek organizacyjny podczas rekolekcji, który jest dostosowany do porządku dnia w klasztorze. Pozwala efektywnie wykorzystać czas, ułatwia życie wspólne i wprowadza ład podczas rekolekcji. Dzisiaj, w dobie coraz szybszego tempa życia, dobra organizacja pomaga w spokojniejszym życiu. Należy jeszcze dodać, że samo miejsce, w którym znajduje się klasztor tyniecki, również wpływa pozytywnie na praktykę modlitwy. Warto jednak pamiętać, że modlitwa Jezusowa nie wymaga żadnych szczególnych środków, aby ją podjąć. Dlatego może być stosowana przez wszystkich, w każdym czasie i w każdym miejscu. Stąd m.in. wynika jej uniwersalność i zarazem przystępność dla współczesnych wiernych.

W publikacji Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach „Oddychać Imieniem” wspomina Ojciec o różnych formach praktyki, takich jak medytacja siedząca, medytacja w drodze i pokłony. Która z tych form, według Ojca doświadczenia, przynosi największe duchowe korzyści i dlaczego?

Nie prowadziłem takich badań, więc trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje się, że najbardziej popularną praktyką jest siedzenie. Jest ono jednak podejmowane w różnej formie. Część osób odkrywa w medytacji w drodze sposób modlitwy dla siebie. Należy jednak zaznaczyć, że to nie forma praktyki wpływa na duchowe korzyści modlitwy Jezusowej. Czyni to zawsze łaska Boża, którą w żaden sposób nie możemy kontrolować i która zawsze jest darem Boga. Ta łaska działa w sposób tajemniczy i nie zawsze widoczny, ale to właśnie ona przynosi prawdziwe przemiany w naszym życiu. To, co może człowiekowi dać największe duchowe korzyści w praktykowaniu modlitwy Jezusowej, jak i w przypadku każdej innej modlitwy chrześcijańskiej to przede wszystkim pokora.

Jakie znaczenie ma milczenie w praktyce modlitwy Jezusowej? Czy można je uznać za równie istotne jak sama modlitwa?

Ono raczej wynika z samej modlitwy. Jeśli chcę się modlić, to szukam przestrzeni ciszy, abym mógł praktykować. Milczenie pozwala zobaczyć stan swojego umysłu, a więc umożliwia lepsze poznanie siebie. Dotyczy to także moich uczuć, pragnień czy potrzeb. Milczenie pomaga w wyciszeniu i uspokojeniu. Łatwiej jest zauważyć wtedy więcej rzeczy i osób, które są wokół mnie. Wzmacnia więc uważność wobec wszystkiego, co mnie otacza. Milczenie nie jest tak istotne jak sama modlitwa, bo możemy też modlić się w miejscu, gdzie nie ma ciszy. Choć nie będzie to zbyt komfortowe, to nie jest przeszkodą nie do pokonania. Z pewnością jednak milczenie bardzo pomaga w praktykowaniu modlitwy Jezusowej.

Jakie podobieństwa i różnice dostrzega Ojciec między Liturgią godzin a modlitwą Jezusową? W jaki sposób obie formy wzajemnie się uzupełniają?

Przede wszystkim obie formy modlitwy są spotkaniem z Bogiem. Liturgia godzin ma charakter bardziej wspólnotowy, gdyż jest publiczną modlitwą Kościoła, choć można ją odmawiać także indywidualnie. Modlitwa Jezusowa jest bardziej osobistą modlitwą. Może jednak prowadzić do doświadczenia wspólnoty, jeżeli jest praktykowana np. w ramach grup modlitewnych. Zarówno Liturgia godzin, jak i modlitwa Jezusowa są modlitwą biblijną, czyli opartą na słowach z Pisma Świętego. Element wspólny to także pokłony. Liturgia godzin jest nazywana liturgią uświęcenia czasu. Pomaga w uświęceniu każdej pory dnia. Uczy zatem żyć w Bożej obecności. Modlitwa Jezusowa również temu służy, ponieważ możemy ją praktykować w każdym miejscu i w każdym czasie. Zatem obie te formy modlitwy pomagają nam w pamięci o wszechobecności Boga. Natomiast Liturgia godzin w przeciwieństwie do modlitwy Jezusowej jest modlitwą liturgiczną. Oznacza to, że zawiera wiele przepisów, których należy przestrzegać. Jest w niej określony porządek. Trwa też określony czas. Modlitwa Jezusowa nie posiada tego typu zaleceń.

Obie formy modlitwy nie są jednak sobie przeciwstawne. Możemy praktykować obie. Mówią o tym pisma mnichów. Problem połączenia obu form występował już w starożytności. U świętych mnichów Barsanufiusza i Jana znajdujemy takie jego rozwiązanie:

Pytanie tego samego ojca do tegoż Starca: „Czy dobrze jest mówić: «Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną» (Łk 18,38), czy raczej recytować święte Pisma i odmawiać psalmy?”

Odpowiedź Jana:

Należy robić obydwie te rzeczy, po trochu jednego i drugiego. Napisano bowiem: To należy czynić, a tamtego nie opuszczać (Mt 23,23) (Barsanufiusz i Jan, fragment publikacji Listy).

Jak modlitwa Jezusowa, która wydaje się być bardzo osobistą i wewnętrzną praktyką, może wpływać na wspólnotę wiernych i ich doświadczenie wiary?

Jak pokazują rekolekcje Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa, wspólna praktyka pomaga w osobistej modlitwie. Łatwiej jest ją podjąć i w niej trwać. Inne osoby niejako dopingują mnie do tego, abym również sam praktykował. Wspólne odmawianie modlitwy Jezusowej pomaga również wymieniać doświadczenie. Warto zauważyć, że każda forma modlitwy chrześcijańskiej (poza liturgią, która jest zawsze wspólnotowa) jest w pierwszej kolejności modlitwą osobistą. Różne modlitwy możemy praktykować też wspólnie. Zbawiamy się jednak poprzez Kościół, czyli wspólnotę wiernych. Zatem wspólnota pomaga w drodze do Boga. Razem zawsze jest łatwiej, bo jest ktoś, kto dzieli te same wartości, praktyki i sposoby wyrażania wiary. To zachęca i dodaje siły do osobistej modlitwy.

W jednym z fragmentów publikacji Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach „Oddychać Imieniem” odnosi się Ojciec do koncepcji duchowego ubóstwa. Jak modlitwa Jezusowa pomaga w kultywowaniu tej postawy?

Modlitwa Jezusowa jest bardzo prostą formą modlitwy. Zawiera niewiele słów i metoda nie jest skomplikowana. Nie potrzebujemy niczego, aby zacząć praktykować modlitwę Jezusową. To świadczy o jej „ubóstwie” i może pomóc w tym, aby samemu uwalniać się od różnych zbędnych potrzeb. Jeśli mamy coś zrobić, coś umieć, posiadać jakieś rzeczy czy mieć specjalne miejsca do tego, aby się modlić, to może to być dla części osób problemem. Modlitwa Jezusowa tego nie wymaga. To może uczyć, aby w życiu zrobić pewien przegląd i zobaczyć co tak naprawdę w nim jest mi potrzebne i bez czego mogę się obejść. To może mieć wymiar zarówno materialny, jak i duchowy.

Jakie wyzwania najczęściej napotykają osoby rozpoczynające praktykę modlitwy Jezusowej i jakie rady udzieliłby Ojciec, aby te trudności przezwyciężyć?

Trudności jest wiele. Dużo zależy od stopnia rozwoju duchowego osoby. Wpływ na to ma również poziom wiedzy teologicznej. Najczęstsze problemy to te związane ze skupieniem, z wielością myśli w umyśle, ale też niezrozumienie samej formy modlitwy. Część osób nie dostrzega celu i sensu tej praktyki. Co można zrobić, aby to polepszyć?

Przede wszystkim dobrze jest nie oceniać modlitwy. Myślimy, że jest istotne, aby modlitwa nam wyszła, aby była dobra, aby mieć poczucie zadowolenia z jej podjęcia. Innym elementem są nasze wrażenia i doznania emocjonalne. Nie możemy do nich przywiązywać wagi. Nasze odczucia i emocje są czymś co tylko towarzyszy modlitwie. Nie stanowią jej istoty. Nie możemy od nich uzależniać modlitwy. W przypadku problemów z myślami, należy mieć na uwadze to, co pisał św. Jan Kasjan, że myśl zawsze będzie. Nie możemy jednak przywiązywać do niej wagi. Mamy być wobec niej zdystansowani, nie interesować się nią. To tylko myśl. Nie musi wcale nieść ze sobą prawdy. Możemy ją odrzucić. Jest to w naszej mocy. To od nas zależy czy w nią wejdziemy czy ją zostawimy. Nie po to się modlimy, aby mieć jakieś myśli, ale po to, aby być z Jezusem. Celem modlitwy jest On sam, zjednoczenie z Nim, a nie dobre samopoczucie, załatwienie jakiejś sprawy u Boga czy tym bardziej poczucie spełnienia religijnego obowiązku. Pomocą będzie także zasięgnięcie rady u tych, co mają już pewne doświadczenie praktykowania tej modlitwy, jak i korzystanie z różnych publikacji pogłębiających wiedzę dotyczącą modlitwy Jezusowej.

Czy mógłby Ojciec podzielić się przykładami, jak modlitwa Jezusowa przyczyniła się do znaczącej przemiany duchowej u uczestników rekolekcji?

Takich przykładów jest sporo. Niestety nie potrafię przytoczyć szczegółów. Zdarzało się, że modlitwa Jezusowa pomagała w chorobie, w przezwyciężeniu niełatwych stanów emocjonalnych czy dawała nadzieję i wytchnienie w trudnych życiowych sprawach.

Jakie lektury i źródła poleca Ojciec osobom, które chciałyby pogłębić swoją wiedzę i praktykę modlitwy Jezusowej przed i po zakończeniu rekolekcji?

Z pewnością publikacja Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach „Oddychać Imieniem” jest pomocna w przygotowaniu się do tych rekolekcji. Warto przeczytać również Opowieści pielgrzyma oraz Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie o. Szymona Hiżyckiego OSB. Jeśli chodzi o pogłębienie wiedzy to w pierwszej kolejności należy wskazać Filokalię. To wielkie dzieło, na które składa się wiele traktatów lub fragmentów tekstów ojców wschodnich. To kopalnia wiedzy o modlitwie Jezusowej i w ogóle o modlitwie chrześcijańskiej. Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów podjęło się niełatwego zadania przetłumaczenia tego zbioru w całości. Obejmuje ono pięć tomów. W ubiegłym roku wyszedł pierwszy tom. Teksty Filokalii nie są łatwe, więc wszystkie publikacje, które pomagają w ich wyjaśnieniu mogą być pomocne w pogłębieniu praktyki, jak i wiedzy o modlitwie. Na uwagę szczególnie zasługują pisma i opracowania dotyczące duchowości Ojców Pustyni, zwłaszcza Apoftegmaty. Warto także wspomnieć niedawno wydaną Drogę Filokalii czy pozycje z innych wydawnictw, jak: Krzysztof Leśniewski „Nie potrzebują lekarza zdrowi…”. Hezychastyczna metoda uzdrawiania człowieka, Jean-Yves Leloup Hezychazm – zapomniana tradycja modlitewna bądź opracowania Tomáša Špidlika: Duchowość chrześcijańskiego Wschodu, Modlitwa według tradycji chrześcijańskiego Wschodu oraz Duchowość Ojców greckich i wschodnich.


Brunon Koniecko OSB – benedyktyn tyniecki. Do opactwa wstąpił w 2010 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 2018 r. Jest absolwentem administracji oraz teologii. W opactwie tynieckim był m.in. przeorem, podprzeorem i wychowawcą. Autor książek: Medytować to…Nie żartujcie sobie z Bóstwa!Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać ImieniemDroga Filokalii. 50-dniowe ćwiczenie duchowe

(Visited 1 166 times, 1 visits today)


Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Zamknij