Umieszczony przez 11:53 Filokalia

„Widzę gałązkę drzewa czuwającego”

W Piśmie Świętym znajdujemy sporo obrazów, które mogą nam pomóc w praktykowaniu czuwania. Każdy z nich jest pewną wskazówką. Każdy z nich mówi coś także o Bogu.

W Piśmie Świętym znajdujemy sporo obrazów, które mogą nam pomóc w praktykowaniu czuwania. Każdy z nich jest pewną wskazówką. Każdy z nich mówi coś także o Bogu. Spójrzmy na fragment z początku Księgi Jeremiasza:

I skierował Pan następujące słowa do mnie: „Co widzisz Jeremiaszu?” Odrzekłem: „Widzę gałązkę drzewa czuwającego”. Pan zaś rzekł do mnie: „Dobrze widzisz, bo czuwam nad moim słowem, aby je wypełnić” (Jr 1,11–12).

Ta scena jest przekazem wizji, którą miał Jeremiasz – prorok Starego Testamentu. Trudno powiedzieć, czy miała ona charakter zewnętrzny, czy wewnętrzny. Pismo Święte nic nam na ten temat nie mówi. Nie jest to jednak najważniejsze. Kluczowe jest zrozumienie jej przesłania.

Jest tu mowa o drzewie czuwającym. Jest to drzewo migdałowe, które osiągało wysokość ok. 4,5–9 m. Jego pora kwitnięcia jest bardzo wczesna, gdyż przypada na styczeń lub luty. Jest to więc pierwsze zakwitające na wiosnę drzewo. Migdały zbiera się około dziesięciu tygodni później. W języku hebrajskim drzewo to nosi nazwę czuwającego. Widać zatem grę słów: czuwające – czuwam. Bóg wskazując Jeremiaszowi drzewo migdałowe, chce powiedzieć, że On także czuwa. Czuwa nad tym, aby słowo, które wypowiedział, zostało wypełnione.

Dlaczego to porównanie? Otóż bezpośrednio przed tym fragmentem wizji jest tekst o powołaniu Jeremiasza. Bóg wybrał go, aby przekazywał Boże przesłanie Narodowi Wybranemu. Jeremiasz jednak jest pełen obaw. Nie do końca jest przekonany o słuszności decyzji Boga: Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem (Jr 1,6)! Zdanie to może nasuwać pewne skojarzenie z modlitwą. Niektórzy chrześcijanie nie modlą się, bo myślą, że nie potrafią tego czynić, że trzeba do tego jakichś specjalnych umiejętności. Modlitwa nie wiąże się ze szczególnymi wymogami. Każdy człowiek staje przed Bogiem taki, jaki jest, i wypowiada to, co jest w jego sercu. Nie jest ważne, czy jest się młodzieńcem, czy starcem. Bóg przyjmuje każdego, kto do Niego się zwraca. Mówiąc do Niego, nie trzeba stosować wyszukanych słów czy uczonych mów. Należy się modlić w prostocie serca. Taka jest modlitwa chrześcijańska. To proste wołanie ludzkiego serca.

Odpowiedź Jeremiasza na Boże wezwanie wskazuje, że zamierza on zrezygnować z zadania, które Bóg mu zleca. Pan jednak dodaje mu otuchy: Nie mów: „Jestem młodzieńcem”, bo pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. Nie lękaj się ich, bo Ja jestem z tobą, by cię chronić (Jr 1,7–8). Wizja, której następnie doświadcza Jeremiasz, ma potwierdzić słowa Pana mówiące, że On go nie opuści i będzie go wspierał. Tak samo, jak Bóg będzie czuwał nad tym, by swoje słowa wypełnić, tak samo będzie czuwał nad tym, by ochraniać proroka.

Porównanie z drzewem migdałowym nie powinno być nowością dla Jeremiasza. Symbolika tego drzewa była znana już przed nim. Warto tutaj przywołać tekst z Księgi Wyjścia, który mówi o świeczniku, mającym kształt kwiatu tego drzewa: Trzy kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami będą na jednym ramieniu i trzy kielichy z pąkami i kwiatami kształtu kwiatów migdałowych – na drugim ramieniu. Tak będzie na sześciu ramionach wychodzących ze świecznika. Na świeczniku zaś będą cztery kielichy kształtu kwiatów migdałowych z pąkami i kwiatami(Wj 25,33–34). Natomiast z Księgi Liczb dowiadujemy się, że różdżka Aarona zakwitła właśnie kwiatami drzewa migdałowego, wydając także owoce: Gdy następnego poranka wszedł Mojżesz do Namiotu Spotkania, zobaczył, że zakwitła laska Aarona z pokolenia Lewiego: wypuściła pączki, zakwitła i wydała dojrzałe migdały(Lb 17,23).

Jeżeli więc szczęśliwy jest ten, kto jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną (Ps 1,3), to również szczęśliwy jest ten, kto jest jak drzewo migdałowe, czyli czuwające. Naśladuje bowiem przez to samego Boga. On czuwa, aby Jego słowo się wypełniło, a człowiek czuwa, aby jego słowo, które wypowiada na modlitwie, dotarło do Pana.

Podczas modlitwy dobrze być jak drzewo; drzewo, które jest wrośnięte mocno w ziemię. Człowiek również powinien być niejako „wrośnięty” w czuwanie. Ono jest cechą nieodłączną każdej dobrej modlitwy. Bez niej jest niemożliwe wydanie „owoców w swoim czasie”. Co więcej, oba zacytowane fragmenty nawiązujące do drzew dają nam nawet pewność, że jeśli będziemy czuwali, to wydamy owoce. Wprawdzie w przypadku modlitwy nie można powiedzieć kiedy one będą, ale istotne jest, że owocowanie nastąpi.

Z tekstu Jr 1,11–12 możemy się ponadto dowiedzieć, że Bóg nie tylko wypowiada słowa do człowieka. To byłoby niewystarczające. Bóg troszczy się także o to, by Jego słowa rzeczywiście zostały zrealizowane, by nie poszły na marne. Dba o nie, bo sam je wypowiedział i jest za nie odpowiedzialny. Ta postawa Boga stanowi dla Jeremiasza zachętę do podjęcia zleconej mu misji. Wyraża to również, pełen ufności, ton słów Jahwe: „Dobrze widzisz”. W czujność Boga nie powinniśmy wątpić, potwierdza ją Psalm 121:

On nie pozwoli zachwiać się twej nodze, ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże. Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie Ten, który czuwa nad Izraelem. Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem przy twym boku prawym. Za dnia nie porazi cię słońce ni księżyc wśród nocy. Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem. Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy (Ps 121,3–8).

Również prorok Izajasz mówi nam, że słowa Boga nie są wypowiadane na próżno:

Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust Moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (Iz 55,10n).

Niech zatem tegoroczny Adwent będzie dla nas okazją do uczenia się czuwania, aby wzrastać duchowo. Może to być także czas, aby podziękować Bogu za to, że to On czuwa nad nami, że jest blisko nas, że On „nie zdrzemnie się ani nie zaśnie”, że „będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy”.


Brunon Koniecko OSB – benedyktyn tyniecki. Do opactwa wstąpił w 2010 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 2018 r. Jest absolwentem administracji oraz teologii. W opactwie tynieckim był m.in. przeorem, podprzeorem i wychowawcą. Autor książek: Medytować to…Nie żartujcie sobie z Bóstwa!Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać ImieniemDroga Filokalii. 50-dniowe ćwiczenie duchowe


Opracowanie graficzne: Mikołaj Jastrzębski OSB

(Visited 818 times, 1 visits today)


Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Zamknij