1. Mnisi odchodząc od świata, by szukać Boga, doszli do pewnych zasad życia, które mają swoje wyraźne analogie do życia rodzinnego. Ich doświadczenie odnośnie do życia wiarą w konkretnych warunkach może zatem przydać się innym ludziom, szczególnie w życiu rodzinnym.
2. Praca widziana przez św. Benedykta w kontekście naszego nieustannego życia przed Bogiem otrzymała wielką godność. Nie ogranicza się ona do konieczności zdobywania środków utrzymania, choć ta konieczność także jest przez Benedykta z szacunkiem podejmowana (zob. RB 48,8), ani do swoiście pojętej ascezie, ale otrzymuje wartość podobną do modlitwy chwalącej Boga.
3. Praca staje się potrzebna ze względów duchowych, bo „bezczynność jest wrogiem duszy”. Można by zatem pracę nazwać „modlitwą ciała”. Święty Benedykt wyraża to nieco inaczej, pisząc o szacunku, jaki szafarz winien mieć do narzędzi pracy.
4. Praca ani nie jest prostą koniecznością zdobywania środków do życia i dlatego konieczną jedynie dla ludzi ubogich, podczas gdy ludzie majętni mogli się poświęcić sprawom „wyższym” – duchowym, ani nie stanowi, w przypadku pracy artystycznej, środka do zdobywania uznania i sławy, jak to niestety często ma miejsce dzisiaj. W pracy, podobnie jak w innych dziedzinach, człowiek powinien odnajdywać się przed Bogiem i Jemu służyć. Niewłaściwa postawa niszczy tę więź z Bogiem, i dlatego trzeba czasem odsunąć kogoś od jego pracy.
5. Monastycyzm w sytuacji kryzysu i upadku kultury i cywilizacji antycznej starał się skromnie budować nowe życie we wspólnocie przez harmonię wszystkich dziedzin życia i ewangeliczny szacunek do drugiego człowieka, umieszczając w centrum Boga i odnosząc wszystko do Niego. Nie miał on w swojej idei wybudowania czegoś wielkiego, nie podejmował żadnych wielkich przedsięwzięć kulturalno-społecznych na kształt wielkiego ruchu czy ideologii lub rewolucji. Niemniej faktycznie stał się miejscem kształtowania się nowej kultury i cywilizacji europejskiej. Święty Benedykt zaczął od ucieczki z demoralizującego go środowiska, by ocalić siebie. Całą troskę skoncentrował następnie na pozytywnym budowaniu miejsca, gdzie mógłby całym życiem odnajdywać siebie przed Bogiem.
6. Jeżeli spojrzymy na Regułę, to św. Benedyktowi chodzi właściwie o praktykę życia. Nie mówi on nam, co mamy podejmować jako zadanie do wypełnienia, w co mamy się angażować, jakie praktyki podejmować, aby się zbawić, ale troszczy się o to, jak należy zorganizować życie we wspólnocie, by w nim odnajdywać Boga. Jego główna troska skierowana jest na to, by wszystko czym żyjemy, kierowało nas ku Bogu.
7. Święty Benedykt także współczesnemu człowiekowi proponuje: Przede wszystkim żyj tak, aby Bóg był w centrum. Inaczej mówiąc: Żyj prawdziwie. Reszta z tego wyniknie. Ty się staraj być uczniem w szkole Pana. Cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś, bądź uczniem Pana. Czy to będzie wspólnota klasztorna, czy rodzina, czy parafia, czy praca, czy wspólnota sąsiedzka, staraj się uczynić z nich szkołę życia dla Pana.
8. W milczeniu nie chodzi bowiem jedynie o wyeliminowanie hałasu, słów, dźwięków, ale o wsłuchanie się w to, co prawdziwe. Dlatego praktykę milczenia wspiera i kształtuje lectio divina – Boże czytanie, czyli czytanie Słowa Bożego, w którym chodzi właśnie o wsłuchanie się w nie i uczenie się rozpoznawania go we własnym sercu. Lekturę Pisma Świętego wspiera czytanie Ojców Kościoła i uznanych autorytetów chrześcijańskich. W czytaniu nie chodzi po prostu o rozwój intelektualny, ale teksty te mają nam pomóc w osobistym odkrywaniu prawdy Słowa Bożego i uczyć nas właściwej praktyki życiowej.
9. Wielką szkołę stanowi dla mnichów liturgia, która odmierza rytm dnia. Modlitwą liturgiczną rozpoczyna się dzień i nią się też kończy. Przez postępowanie sercem za tekstami liturgicznymi („aby nasze serce było w zgodzie z tym, co głoszą nasze usta” – RB 19,7), uczymy się rozpoznawać misterium Boga obecnego w nas, poznawać godność, do jakiej zostaliśmy wezwani i stopniowo stajemy się tym, kim nas stworzył Bóg.
10. Zazwyczaj popadamy w życiu w schematy, żyjemy bezrefleksyjnie, „robi się” to, co trzeba, „żyje się” z dnia na dzień, „jakoś to będzie”, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że w naszym życiu naprawdę o coś chodzi i to nie o cokolwiek, o jakiś drobiazg, ale w istocie jesteśmy zanurzeni w wielkie misterium, które nas całkowicie przerasta. Natomiast prawie całkowicie brak nam przytomności dotyczącej tego wielkiego misterium i dlatego rozgrywamy swoje życie w nieustannym zestawianiu się z innymi, sporach o rzeczy, które i tak przemijają i nie mają istotnego znaczenia. Jakże nas boli zlekceważenie przez innych, jakieś słowo krytyki, ile jesteśmy w stanie dać, aby nas doceniono, wyróżniono, nagrodzono…
11. Braki, jakie dostrzegamy w naszym postępowaniu, są dla nas wskazówkami, że jeszcze nie dorastamy do owej wolności synów Bożych i jeszcze ciągle potrzebujemy narzędzi Prawa dla kształtowania nas. Wychowanie przez przykazania musi doprowadzić do ukształtowania w nas autentycznego życia miłością.
12. Bojaźń Pańska, o której pisze [św. Benedykt], jest zupełnie czymś innym niż lęk. Ten ostatni jest najczęściej nieokreślony i dlatego wprowadza człowieka w panikę. Bojaźń Boża natomiast jest logiczna, wynika ze zrozumienia wielkości Boga, przed którym stoimy. Dlatego prowadzi do mądrości i porządku w działaniu człowieka. Oczywiście istnieje także lęk religijny i wyrastająca z niego neurotyczna religijność. Ona jednak nie ma nic wspólnego z bojaźnią Bożą.
13. Każdy żyje według jakiejś reguły, czy tego chce, czy nie, czy sobie to uświadamia, czy nie. Niewątpliwie wielu sobie tego nie uświadamia i wówczas podlega najgorszej z reguł, bo ciemnej, kapryśnej, bezwzględnej i nie wiadomo dokąd prowadzącej. Tragiczne dla człowieka jest myślenie, że już osiągnął cel, że w pełni jest sobą, że sam wszystko wie. Wie, co dla niego dobre i sam może wyznaczać sobie drogi i cele. Taką mentalność, dzisiaj bardzo rozpowszechnioną, nazywam „herezją dojrzałości”.
14. Sama reguła, według której chcemy żyć, musi być wewnętrznie spójna oraz w swoich założeniach, idei i celach skierowana ku Bogu i realizacji Ewangelii. Jej wewnętrznym odpowiednikiem jest duchowa orientacja, którą wyraża podstawowa troska św. Benedykta odnośnie do przychodzących do klasztoru kandydatów: „czy prawdziwie szuka Boga” (RB 58,7).
15. Często nie doceniamy miary mieszkającego w nas buntu. Wydaje się nam, że jest wszystko „w porządku”, że zasadniczo potrzeba tylko poprawić taki czy inny szczegół w naszym życiu. Będąc „porządnymi ludźmi”, potrafimy sobie sami poradzić w życiu. Nie potrzebujemy solidnego rygoru ani kierowania przez innych. Owa „porządność” jest jednak wielkim złudzeniem. Tajemnica mieszkającej w nas nieprawości przerasta nasze naturalne zdolności pojmowania i naturalne siły, aby ją przezwyciężyć.
16. Ludzie nie słuchają się nawzajem. Rozmowy przypominają „wymianę słów”, wymianę komunikatów czy wzajemne odbijanie racji. Wszyscy mówią, nikt nie słucha. Wiąże się to bardzo mocno z brakiem wzajemnego szacunku, brakiem prawdziwych więzi osobowych. Aby kogoś słuchać we właściwym znaczeniu tego słowa, trzeba zobaczyć w nim KOGOŚ.
Wybrane myśli pochodzą z publikacji Duchowość benedyktyńska wydanej w serii Ora et labora
Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Pełnił funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta. Zmarł 28 grudnia 2020 r.
Fot. Robert Krawczyk
Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.
Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.
To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!