Umiłowani! Proszę was jako obcych i pielgrzymów, abyście się powstrzymywali od cielesnych pożądań, które walczą przeciwko duszy. Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby za to, w czym oczerniali was jako złoczyńców, przyglądając się dobrym uczynkom, wychwalali Boga w dniu nawiedzenia (1 P 2,11–12).
Chrześcijanie są na tym świecie pielgrzymami w drodze do Ojczyzny. Mają przejść przez niego nie zazębiając się z nim, ale jakby lekko tylko dotykając. Jak człowiek przechodzący przez grząski grunt nie zatrzymuje się, ale szybko przemyka, lekko stawiając stopy, aby nie zapaść się w muł, tak chrześcijanin nie przywiera zanadto do tej ziemi i w każdej chwili gotów jest ją opuścić. Ten, kto pielgrzymuje, myśli zawsze o celu swej drogi i to kształtuje cały jego stosunek do jego stanu aktualnego. U chrześcijanina siła skierowanej ku Ojczyźnie nadziei kształtuje jego postawę w świecie. Skoro jest na nim krótko, musi się liczyć z czasem, gdyż nie ma go wiele. Trzeba tedy przejść w imieniu Chrystusa i świadcząc o Nim, a więc trzeba wiele ukochać, trochę dobrego zrobić i rychło się stąd zabierać do Domu Ojca. Na nic innego nie ma czasu.
Apostoł ostrzega więc przed pożądaniami cielesnymi, gdyż nie kierują się ku rzeczom przyszłym, ale ku teraźniejszym. Są radykalnie przeciwne nadziei, zabijają ją, ale także mocna nadzieja zabija pożądanie cielesne. Jest ona matką ubóstwa, ogałaca, nie chce tu nic mieć, by mieć skarb swój w niebie. Jednocześnie jest ona również córką ubóstwa i wzrasta przez ogołocenie jak pęd samolotu wzrasta równolegle do energii odrzutu. Kwestia ubóstwa zawsze należała do zasadniczych w chrześcijaństwie. Stosunek do tej ziemi i do jej dóbr zawsze był uważany za dziedzinę uprzywilejowaną chrześcijańskiego świadectwa. Stąd taki ścisły związek w Ewangeliach między głoszeniem Dobrej Nowiny a ubóstwem apostołów, którzy ją głoszą. Historia potwierdza związek między skutecznością głoszenia a osobistym ubóstwem głosicieli Ewangelii. Nie można głosić religii nadziei, będąc przywiązanym do dóbr i do rozkoszy tej ziemi. Odpowiedzialność chrześcijan jest dziś na tym punkcie jeszcze większa niż dawniej. Podstawą całego obecnego kryzysu światowego jest podział dóbr materialnych; chciwość i niesprawiedliwość. I na nas, chrześcijanach, ciążą w tym zakresie poważne winy. Kryzys ten stworzył specjalne uwrażliwienie, a nawet przewrażliwienie, na sprawy bogactwa i ubóstwa. Dlatego świadczenie o właściwej postawie, o właściwym stosunku do dóbr materialnych jest dla chrześcijan czasów obecnych podwójnie naglącym obowiązkiem. Nie możesz być świadkiem chrześcijańskiej nadziei a jednocześnie materialistą, który chciałby mieć na tym świecie jak najlepiej. Autentycznych uczniów Chrystusa można poznać po charakterystycznej delikatności sumienia, jeśli chodzi o stosunek do dóbr materialnych. Jest w nich jakiś lęk, aby nie mieć za dobrze, aby nie narazić na szwank świadectwa Ewangelii przez chęć wygodnego urządzenia się w tym świecie. Nie możemy się tutaj rozgościć – przechodzimy.
Święty Piotr swoje ostrzeżenie łączy również z obowiązkiem świadczenia o Ewangelii: „Strzeżcie się cielesnych pożądań i tak postępujcie, aby nawet ci, którzy was mają za złoczyńców, patrząc na wasze dobre uczynki, chwalili Boga w dniu nawiedzenia”. Uleganie pożądaniom uniemożliwia dobre uczynki, bo pożądania są egoistyczne i prowadzą z natury rzeczy do złych uczynków i złego przykładu. Tymczasem chrześcijanie w świecie winni charakteryzować się podwójnym dobrem, które ma świadczyć o życiu, które w nich jest: winni umartwiać w sobie pożądania ziemskie i czynić wiele dobrego ludziom, przechodząc przez świat, aby można było o nich powiedzieć jak o Chrystusie: Przeszedł, dobrze czyniąc (Dz 10,38). Wtedy przyczyniają się do nawrócenia pogan, którzy wychwalać będą Boga w dniu nawiedzenia, to znaczy albo w dniu nawrócenia samych pogan, albo w dniu Paruzji. Chrześcijanie niedający dobrego przykładu biorą na siebie odpowiedzialność, że światło przeznaczone na oświecenie pogan nie dotrze do tych, dla których jest przeznaczone, z powodu zbyt grubej zasłony utworzonej przez złe życie wierzących.
Fragment książki Komentarz do 1 Listu św. Piotra
Piotr Rostworowski OSB/EC – benedyktyn, pierwszy polski przeor odnowionego w 1939 roku klasztoru w Tyńcu. Więzień za czasów PRL-u. Kameduła – przeor eremów w Polsce, Włoszech i Kolumbii. W ostatnim okresie życia rekluz oddany całkowitej samotności przed Bogiem. Zmarł w 1999 roku i został pochowany w eremie kamedulskim we Frascati koło Rzymu. Był zawsze bliski mojemu sercu – napisał po Jego śmierci Ojciec Święty Jan Paweł II. Autor licznych publikacji z dziedziny duchowości i życia wewnętrznego.
Fot. Christoph Birkner / Archiwum Opactwa Benedyktynów w Tyńcu
Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.
Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.
To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!