Ojcowie powiadali, że mnich na wszystko, co robi, powinien mieć przykład Pana;. i że cokolwiek byśmy robili nie mając na to uzasadnienia w Jego przykładzie, mogłoby się bardzo minąć z rzeczywistą wolą Bożą. Otóż o Panu naszym, Synu Bożym w Trójcy Świętej, to przede wszystkim wiemy, że oddaje się On Ojcu totalnie, bez najmniejszych zastrzeżeń czy uchybień; i to jest Jego wielki akt całościowy, akt miłości i uwielbienia. To jest Jego postawa zwrócona ku Ojcu, całkowicie i pod każdym względem. Ta postawa jest Jego istotą, jako Boga i jako Człowieka; więc oczywiście nie potrzebuje On jej specjalnie od nowa przyjmować, nie potrzebuje się nawracać; my potrzebujemy.
Będzie tu jeszcze mowa bardzo dokładnie o tym, co nasza reguła i tradycja nazywają ślubem nawrócenia, ale teraz zajmijmy się przede wszystkim tym jednym aspektem: że wszystkie nasze szczegółowe i rozmaite działania w życiu, nasze wybory i nasze rezygnacje, są objęte tym jednym wielkim wyborem: nawróceniem się do Boga. Są, a przynajmniej powinny być, przynajmniej chcemy, żeby były, przejawami, częściami składowymi tego nawrócenia. A to znaczy, że powinny być jednoznacznie wyborami miłości. Ale całe doświadczenie ludzkości wykazuje, że człowiek może chcieć i nie chcieć jednocześnie; że oprócz podstawowego wyboru działają w nim różne mniejsze i często nieciekawe impulsy i motywacje. Warte uwagi, na przykład, że św. Benedykt w Regule zaleca mnóstwo trudu w kwestii badania nowicjusza „czy prawdziwie Boga szuka” – czyli czy jest rzeczywiście i trwale nawrócony; zdawałoby się więc, że tylko nawróconych przyjmuje; po czym jednak z całej reszty Reguły okazuje się, że ma do czynienia z braćmi często ulegającymi swoim słabościom i wadom, tak, że właściwie muszą ciągle nawracać się od nowa. Żaden odsiew nie będzie tak skuteczny, żeby do nowicjatu wpuścić samych tylko już gotowych świętych. Byłoby w takim klasztorze całkiem pusto… I nie o to chodzi; ale o przyjmowanie takich, którzy są gotowi o swój wybór sami ze sobą walczyć. Szukają; nie powiedziane, że już do końca znaleźli. Szukają, i są gotowi szukać nadal, czyli właśnie nawracać się bez końca od nowa.
Toteż, jakkolwiek nasz ślub „nawrócenia” może być interpretowany po prostu jako ślub wejścia w służbę Bożą raz na zawsze przez podjęcie życia monastycznego, i nawet czasem bywa tak formułowany w przekładzie Reguły, albo i w tekście profesji – nasza tradycyjna interpretacja jest bogatsza: zawiera właśnie tę gotowość do stałego podejmowania tej służby od nowa. A w takim razie jest czymś więcej niż tylko sumą koniecznych zakonnych praktyk, takich jak czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Zawiera je, ale się na nich nie kończy. Szczegółowo rozpracujemy to jeszcze poniżej.
Widzimy też w Chrystusie Panu przykład życia oddanego Ojcu nieodwołalnie. Jego najwcześniejsze zapisane słowa brzmią: Potrzeba, żebym był w tym, co należy do mojego Ojca (Łk 2,49). A ponieważ całe Jego życie realizuje ten właśnie program, w Nim znajdujemy najlepszy wzór wytrwałości i konsekwencji w służbie Bożej – co po łacinie nazywało się stabilitas, stałość. I pod tą nazwą pozostaje w naszej formule profesji.
W nowszym ujęciu prawa kościelnego treść tego naszego ślubu stałości wyraża się przez składanie poszczególnych ślubów jako wieczystych i przez zobowiązanie do trwania w tej instytucji zakonnej, do której się wstąpiło; tak że na przykład dominikanin nie mógłby na mocy własnej tylko decyzji przejść do jezuitów, a stamtąd z kolei (gdyby mu takie natchnienie przyszło) do kamedułów itp. Istnieją, owszem, instytuty nie składające ślubów wieczystych, ale w powszechnym rozumieniu dożywotniość ślubów jest jednak rzeczą normalną (po okresie próby oczywiście). Tak samo i dożywotnia przynależność do wybranego instytutu; poza rzadkimi wypadkami umotywowanych przenosin, które jednak trzeba legalizować w wysokich urzędach kościelnych. Dzisiejsze prawo kanoniczne zakłada to wszystko jako oczywiste. W czasach św. Benedykta samą decyzję o podjęciu życia monastycznego uważano za nieodwołalną, ale nie przesądzała ona o żadnym stałym związku z konkretnym mistrzem, albo miejscem, albo wspólnotą; i tak jest do dzisiaj w wielu Kościołach wschodnich, gdzie można to wszystko swobodnie zmieniać. Św. Benedykt widział w takim wędrowaniu wielką duchową szkodę, zachętę do niedbalstwa i kaprysów; stąd akcent naszej reguły i naszej tradycji właśnie na stałość w konkretnej wspólnocie. Zachowując i rozważając ten ślub do dzisiaj, nie podkreślamy tylko czegoś, co i tak oczywiste; ale podejmujemy temat praw i zalet wspólnoty, oraz jej roli w naszym osobistym życiu modlitwy i służby. O tym jeszcze powiemy osobno; w każdym razie istotne jest, że stałość w życiu zakonnym (pod jakąkolwiek formułą ślubowana) płynie z pragnienia naśladowania Pana.
Fragment książki Nasze śluby
Małgorzata (Anna) Borkowska OSB, ur. w 1939 r., benedyktynka, historyk życia zakonnego, tłumaczka. Studiowała filologię polską i filozofię na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, oraz teologię na KUL-u, gdzie w roku 2011 otrzymała tytuł doktora honoris causa. Autorka wielu prac teologicznych i historycznych, felietonistka. Napisała m.in. nagrodzoną (KLIO) w 1997 roku monografię „Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII do końca XVIII wieku”. Wielką popularność zyskała wydając „Oślicę Balaama. Apel do duchownych panów” (2018). Obecnie wygłasza konferencje w ramach Weekendowych Rekolekcji Benedyktyńskich w Opactwie w Żarnowcu na Pomorzu, w którym pełni funkcję przeoryszy.
Fot. Marcin Marecik
Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.
Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.
To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!