Umieszczony przez 11:43 Pismo Święte

Św. Grzegorz Wielki komentuje Księgę Hioba (3)

Głupiec utwierdza się w ziemi jakby mocnym korzeniem, ponieważ wszelkimi swymi pragnieniami umacnia się w miłości ziemskiej. Oto dlaczego napisano, że Kain jako pierwszy zbudował miasto na ziemi…

Zobaczyłem głupca mocno zakorzenionego i wnet złorzeczyłem jego ozdobie (Hi 5,3).

Głupiec utwierdza się w ziemi jakby mocnym korzeniem, ponieważ wszelkimi swymi pragnieniami umacnia się w miłości ziemskiej. Oto dlaczego napisano, że Kain jako pierwszy zbudował miasto na ziemi: aby jasno pokazać, że właśnie ten, który był z dala od prawdziwej, niebieskiej ojczyzny, położył fundament na ziemi. Głupiec wzrasta – by tak rzec – z potężnego korzenia, gdy umacnia go tutaj doczesna pomyślność. I tak może osiągnąć wszystko, do czego dąży, nie napotyka na żadne przeciwności, pokonuje słabych bez żadnego oporu, na mocy swego autorytetu sprzeciwia się dobrze czyniącym. Dzięki coraz gorszemu postępowaniu może osiągać coraz większe korzyści, i żyć – do czasu – tym szczęśliwiej, im bardziej oddalił się od drogi życia. Lecz kiedy słabi widzą, że złym świetnie się powodzi, chwieją się. Zaniepokojeni wewnętrznie sukcesami grzeszników, sami stawiają niepewne kroki na drogach myśli. Ich właśnie obraz przedstawił psalmista, gdy rzekł:

A moje stopy nieomal się nie potknęły, omal się nie zachwiały moje kroki. Zazdrościłem bowiem niegodziwym widząc pomyślność grzeszników (Ps 73,2-3).

8 Gdy zaś dzielni patrzą na ich chwałę, od razu zauważają, że po chwale następuje kara; i po głębokim wewnętrznym namyśle odrzucają to, czym pyszni chełpią się w swej próżnej dumie i zewnętrznej świetności. Słusznie więc mówi się: Zobaczyłem głupca mocno zakorzenionego i natychmiast złorzeczyłem jego ozdobie. Złorzeczyć ozdobie głupca to przecież osądzić jego chwałę w świetle rozważenia jego potępienia, bo zostanie on wydany na tym sroższe męki, im wyżej wznosi się w grzechach. Przemija bowiem to, co się wynosi, a pozostaje to, co zostaje ukarane. To, co jest chwalone w drodze, zostanie potępione w punkcie dojścia. Kto poprzez pomyślność doczesnego życia zmierza do zguby, ten – można powiedzieć – przez prześliczne łąki dochodzi do więzienia. Trzeba zaś zauważyć, że mówiąc, iż złorzeczył ozdobie głupiego, dodał słowo „natychmiast”. Jest bowiem zwyczajem słabego ludzkiego umysłu, że jest zmienny w [ocenie] jakości rzeczy, które ogląda. Często bowiem jego osąd kieruje się samym pozorem danej rzeczy; jego pragnienia i odczucia kształtują się na podstawie tego, co ogląda. Niektórzy bowiem, gdy dostrzegają czyjąś chwałę, przeważnie zachwycają się przejawami tej chwały, uważają ją za coś wielkiego, i pragną sami na taką zapracować. Gdy zaś widzą, że ci sami znakomici ludzie wkrótce upadli, a może nawet umarli, z łkaniem przyznają, że ludzka chwała jest pod każdym względem niczym. Od razu więc dodają: Oto niczym jest człowiek. Naturalnie powiedzieliby to z jeszcze większą słusznością, gdyby oglądając człowieka w jego chwale, już wtedy pomyśleli o jego śmierci i zauważyli, że przemijająca moc jest niczym. Właśnie wtedy należy zastanowić się nad tym, jak niewiele warta jest ludzka świetność, gdy w swej pomyślności wznosi się ponad innych. Właśnie wtedy trzeba pomyśleć, jak szybko przemija szczęśliwość, gdy przed oczyma ludzkimi wydaje się potężna i trwała. Bo że chwała śmiertelnych jest niczym, mogą dostrzec w momencie samej śmierci nawet niektórzy słabi. Wtedy to za nic mają ją nawet ci, którzy miłują ją aż do śmierci. Słusznie się zatem mówi: Zobaczyłem głupca mocno zakorzenionego i natychmiast złorzeczyłem jego ozdobie. To tak, jakby otwarcie chciano powiedzieć: „Nie zwlekałem ze złorzeczeniem ozdobie głupca, bo, gdy ją ujrzałem, zaraz też zobaczyłem postępującą za nią karę. Nie złorzeczyłbym natychmiast, gdyby ogarnęło mnie jakieś upodobanie w tej chwale; lecz bez zwłoki złorzeczyłem, bo patrząc na długotrwałe kary, bez wahania zganiłem jego moc”.

Ale im więcej wszyscy nieprawi zyskują na tym świecie, tym więcej ludzi pociągają za sobą na zatracenie; słusznie więc dodano:

Synowie jego daleko będą od zbawienia. Synami głupca naturalnie są ci, którzy rodzą się z jego naśladowania próżności tego świata. Będą oni oczywiście tym dalej od zbawienia, że nie doznają żadnego zmęczenia w czynieniu niegodziwości.

O nich dalej słusznie dodano:

I zostaną zmiażdżeni w bramie, i nie będzie nikogo, kto by ich uwolnił (Hi 5,4).

Bo jak wejście do miasta nazywa się bramą, tak i dzień sądu jest bramą do królestwa, ponieważ przezeń wszyscy wybrani mają wejść do chwały niebieskiej ojczyzny. Dlatego też, gdy Salomon zauważył, że zbliża się ów dzień wynagrodzenia dla świętego Kościoła, rzekł: W bramie jej mąż szlachetny, gdy wśród starszyzny kraju zasiądzie (Prz 31,23). Mężem Kościoła, który objawia się w bramie jako szlachetny, jest oczywiście Zbawiciel rodzaju ludzkiego, który najpierw został wzgardzony pośród zniewag, ale wkraczając do królestwa objawi się jako dostojny. Zasiada On ze starszymi ziemi, bo wyda wyrok swego sądu wraz ze świętymi głosicielami tegoż Kościoła, jak sam mówi w Ewangelii: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela (Mt 19,28). Izajasz już dawno zapowiadał to, mówiąc: Pan wchodzi na rozprawę ze starszymi swego ludu (Iz 3,14). A z kolei Salomon mówi o tej bramie: Z owocu rąk jej dajcie, niech w bramie chwalą jej czyny (Prz 31,31). Społeczność Kościoła świętego wówczas otrzyma z owocu swych rąk, gdy zapłata za jej pracę wyniesie ją do przyjęcia nagrody niebiańskiej. Jej czyny będą chwalone w bramie wówczas, kiedy w trakcie wchodzenia do królestwa będzie się mówić do jej członków: Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie (…) (Mt 25,35–36). Tak więc synowie owego głupca zostali wywyższeni przed bramą, lecz w bramie zostaną zmiażdżeni, ponieważ miłośnicy tego świata pysznią się w doczesnym życiu, lecz przy samym przyjściu królestwa zostaną dotknięci wieczną karą. Słusznie zaś dodano: I nie będzie nikogo, kto by uwolnił (Hi 5,4b). Prawda uwolni bowiem od wiecznego potępienia tych, których karci i uciska pod względem doczesnych sukcesów. Kto więc nie chce teraz być uciskany, nie będzie mógł być wówczas uwolniony, bo nieprawi w czasie udręki nie odnajdą jako swego wybawiciela i wspomożyciela Tego, którego nie chcą uznać jako surowo karcącego Ojca.

Następuje:

Jego żniwo pożre głodny (Hi 5,5a).

Nawet głupiec ma swoje żniwo, kiedy ktoś nieprawy otrzymuje dar słusznego rozumienia; zyskuje naukę dzięki słowom Pisma Świętego, głosi dobre rzeczy, lecz wcale nie czyni tego, o czym mówi. Głosi słowa Boże, ale ich nie miłuje; wywyższa je swymi pochwałami, ale depcze życiem. Ponieważ więc ów głupiec pojmuje i głosi słuszne rzeczy, lecz nie miłuje ich i nie wprowadza w czyn, to mając żniwo nie korzysta z niego. W istocie spożyje je głodny, bo jeśli ktoś ze wzdychaniem kieruje ku Bogu swoje pragnienia, uczy się tego, co słyszy, czyni to, czego się nauczył, krzepiąc się sprawiedliwą nauką nieprawego nauczyciela, czyż nie nasyca się plonem głupca? Czyż Prawda nie upominała tych, którzy byli Jej złaknieni, by spożywali żniwo głupca, mówiąc do tych, którzy płonęli świętymi pragnieniami, a odnosząc te słowa do faryzeuszy: Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie (Mt 23,3). To jakby otwarcie powiedzieć: „Czczą żniwo słowa jedynie w mowie, ale żyjąc źle, nie mają z nim nic wspólnego. Niech więc to żniwo zaspokoi wasz głód, ponieważ w swym przesycie, płynącym z głupoty, zachowują je dla was”.

Słusznie zaś dodano:

A jego samego porwie uzbrojony (Hi 5,5).

Pradawny nieprzyjaciel może być pokonany jako nieuzbrojony, gdy jawnie podpowiadając ludzkiemu umysłowi zło, stara się zniszczyć od razu całe dobro. Lecz przybywa jako uzbrojony, gdy pewne dobra pozostawia nietknięte, a inne skrycie niszczy. Często bowiem nie kusi niektórych ludzi co do rozumienia, nie przeszkadza im w rozważaniu słowa Bożego, ale zastawia pułapki w uczynkach na takich, którzy są chwaleni za cnotę mądrości, a żadną miarą nie zauważają swoich błędów w postępowaniu. Gdy bowiem duch skłania się do upodobania w [ludzkich] względach, nie opatruje ran swego życia. Uzbrojony nieprzyjaciel porwał więc tego, którego podstępnie i skrycie w jednych rzeczach pozostawił nietkniętym, a w innych pokonał.

Następuje:

I chciwi pić będą jego bogactwo (Hi 5,5).

Często głupiec ma w sobie źródło wewnętrznej jasności, lecz z niego nie pije. Otrzymuje oczywiście zdolność rozumienia, ale gdy czyta, nie chce poznać nauk Prawdy. Wie, że zdołałby je pojąć, gdyby się postarał, lecz zniechęcony, całkowicie odstępuje od wszelkiego zgłębiania nauki. Słowa Pisma Świętego są bogactwami umysłu; lecz głupiec dostrzega te bogactwa oczyma i wcale nie wykorzystuje ich na swój pożytek i ozdobę. Słuchając słów Prawa, uważa je nawet za wielkie, lecz nie wykazuje żadnego zapału ani pragnienia, aby je zrozumieć. Z kolei ktoś inny ma pragnienie, lecz nie ma zdolności; miłość pociąga go ku rozważaniu, a tępota umysłu staje na przeszkodzie. Często dzięki swej gorliwości zrozumie on te rzeczy z nauki boskiego Prawa, których nie dowie się utalentowany z powodu swej niedbałości. Spragnieni piją więc bogactwa tego głupca, gdy ograniczeni, ale kochający, pojmują przykazania Boże, których utalentowani nie znają z powodu swego zniechęcenia. Oko miłości rozjaśnia mroki ich tępoty; pragnienie otwiera bowiem przed bardziej ociężałymi to, co przed bystrzejszymi zakrywa zniechęcenie. I dlatego dochodzą oni do poznania rzeczy wzniosłych, ponieważ nie zaniedbują czynić nawet najmniejszych rzeczy, które poznali; a gdy dziełem swych rąk wspomagają rozum, wznoszą się ponad wielkość utalentowanych. Słusznie Salomon mówi: Jaszczurka podpiera się rękoma, a mieszka w pałacach królewskich (Prz 30,28). Większość ptaków, które wznoszą skrzydła do lotu, mieszka bowiem pośród cierni; a jaszczurka, która nie ma skrzydeł i pełznie na swych kończynach, dociera do królewskiego gmachu. Podobnie niektórzy zdolni, gdy gnuśnieją w niedbałości, trwają w niegodziwych uczynkach, a moc działania wznosi ku otrzymaniu wiecznego królestwa prostaczków, którym nie pomagają skrzydła talentu. Jaszczurka więc, wspierając się na kończynach, przebywa w królewskich gmachach, ponieważ prostaczek dzięki intencji sprawiedliwego postępowania dochodzi tam, dokąd wcale nie dochodzi inteligentny. Ale po wysłuchaniu tego wszystkiego rodzi się w naszym sercu pytanie, dlaczego dar rozumienia udzielany jest niedbałemu albo dlaczego gorliwemu staje na przeszkodzie opieszałość jego umysłu?


Fragment publikacji Moralia, tom 2


Św. Grzegorz Wielki, papież, ur. ok. 540 r. W 574 r. porzucił życie świeckie i został mnichem. Założył kilka klasztorów. W 590 r., po śmierci papieża Pelagiusza II, został wybrany na jego następcę. W 596 r. wysłał misjonarzy do Anglii. Zmarł w 604 r. Był jednym z najbardziej znanych i poczytnych Ojców Kościoła na Zachodzie.


Fot. Marcin Marecik

(Visited 472 times, 1 visits today)


Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Zamknij