Umieszczony przez 11:07 Duchowość monastyczna, Ojcowie Pustyni, Osiem duchów zła

Osiem duchów, które walczą o twoje serce… O ośmiu wadach głównych według św. Jana Kasjana

Kiedy mówimy o grzechu, najczęściej mamy na myśli konkretne czyny: nieuczciwość, nieczystość, gniew. Ale św. Jan Kasjan patrzy głębiej – do źródła…

Kiedy mówimy o grzechu, najczęściej mamy na myśli konkretne czyny: nieuczciwość, nieczystość, gniew. Ale św. Jan Kasjan patrzy głębiej – do źródła. W jego pismach grzech nie jest tylko moralnym wykroczeniem, ale stanem duszy, która poddała się niewidzialnym siłom. Dlatego zamiast mówić o „grzechach”, Kasjan mówi o „duchach nieprawości” – o ośmiu siłach, które nieustannie atakują serce człowieka.

To jedna z najbardziej systematycznych i przenikliwych analiz ludzkiej duszy, jaka powstała w starożytnym monastycyzmie obok koncepcji ośmiu duchów zła u Ewagriusza z Pontu. Każda wada ma swój początek, swoje ulubione strategie i – co najważniejsze – lekarstwo. Kasjan nie moralizuje, lecz prowadzi przez labirynt duchowego wnętrza, ucząc rozeznania, czujności i pokory.

Nie jest to wykład o moralności, lecz wezwanie do duchowej walki. Bo dopóki nie nauczymy się rozpoznawać działania tych ośmiu duchów, dopóty nie będziemy wiedzieli, z kim naprawdę walczymy.

Poniższa rozmowa to eksperyment literacko-duchowy, oparty w całości na dziełach św. Jana Kasjana wydanych w serii Źródła Monastyczne. Odpowiedzi zostały sformułowane w taki sposób, jakby to sam Kasjan wypowiadał się dzisiaj – zachowując jego styl, radykalizm, konsekwencję myślenia i precyzyjne rozumienie człowieka.

Ojcze Janie, wielu ludzi sądzi, że grzech to po prostu złe uczynki. Ty jednak mówisz o „wadach głównych”. Co masz na myśli?

Św. Jan Kasjan: Grzech to owoc, ale ja uczę, jak rozpoznać korzeń. Wady, które opisałem, nie są jedynie grzechami – są to duchowe choroby, przewlekłe stany duszy, które zagnieżdżają się w człowieku i z czasem stają się jego naturą, jeśli ich nie wykorzeni.

Nie są to też jedynie pokusy – to złe duchy, jak je nazywam (spiritus nequitiae), które działają w określonej kolejności i systematycznie, jeden po drugim, by zatruwać duszę. Dlatego trzeba nie tylko wyznać grzech, ale nauczyć się go rozpoznawać u źródła i z nim walczyć.

Wymieniłeś osiem wad głównych. Czy możesz je omówić w kolejności, w jakiej się pojawiają?

Oczywiście. To nie przypadek, kolejność ma znaczenie – każda wada jest matką kolejnej. Są to:

1. Łakomstwo
2. Nieczystość
3. Chciwość
4. Gniew
5. Smutek
6. Zniechęcenie, acedia
7. Próżność
8. Pycha

Walka duchowa zaczyna się od najprostszej – łakomstwa – ale kończy się na najgroźniejszej – pysze, która potrafi zaatakować nawet tych, którzy pozornie już pokonali pozostałe wady.

Zacznijmy więc od początku. Dlaczego łakomstwo zajmuje pierwsze miejsce?

Bo to najpierwotniejsza wada, związana z cielesną potrzebą. Gdy człowiek nie umie poskromić żołądka, nie będzie umiał też ujarzmić zmysłów ani ducha. To łakomstwo – nadmiar troski o jedzenie – rozleniwia duszę i ciało, a także rozpala pożądliwość. Ono sprawia, że stajemy się jak niewolnicy codziennych trosk. To jedyny „wierzyciel”, któremu płacimy codziennie, a mimo to dług się nie kończy.

Co rodzi się z łakomstwa?

Nieczystość – druga z wad. Gdy żołądek jest syty, ciało staje się ociężałe i podatne na cielesne pokusy. Nieczystość to nie tylko grzech ciała – to sposób myślenia, który rozprasza duszę, odciąga od modlitwy i prowadzi do smutku i samotności. Środkiem zaradczym jest czystość spojrzenia i czuwanie nad myślami. Kto nie patrzy zmysłowo – nie grzeszy nawet w sercu.

A chciwość? Czy to tylko pragnienie pieniędzy?

Nie. To przywiązanie – niekoniecznie do złota, ale do posiadania. Mnich, który kłóci się o dzbanek lub książkę, może być równie chciwy jak kupiec z Aleksandrii. Chciwość niszczy wewnętrzny pokój – rodzi nieufność wobec Boga i bliźnich. Jest to wada duszy, która chce zapewnić sobie bezpieczeństwo bez Boga.

Co powiesz o gniewie? Czy każdy gniew jest grzeszny?

Nie każdy, ale większość. Jest gniew święty – skierowany przeciwko własnym namiętnościom. Ale gniew przeciwko bratu, nawet „sprawiedliwy”, często ukrywa pychę i zranioną miłość własną. Gniew zabiera pokój i niszczy wspólnotę. Zwalcza się go nie tyle milczeniem, co pokorą i przebaczeniem.

Co to znaczy, że smutek i zniechęcenie (acedia) to wady duchowe?

Smutek to nie żal po grzechu – to wewnętrzna rezygnacja, przygnębienie, które czyni duszę niezdolną do modlitwy. To cierpienie, które nie prowadzi do Boga, lecz do buntu i rezygnacji z powołania. Zaraz za nim pojawia się acedia, czyli zniechęcenie – duchowa ospałość, obrzydzenie do wszystkiego, co święte. To „demon południa”, który dopada duszę w zenicie jej gorliwości i mówi: to wszystko nie ma sensu. Walka z nim to jedno z najtrudniejszych zadań.

Czym różni się próżność od pychy?

Próżność to potrzeba uznania. Mnich próżny pragnie, by inni chwalili jego posty, modlitwy, ubóstwo. To subtelna wada – udaje cnotę. Natomiast pycha to demon śmiertelny – ostatni i najgroźniejszy. Nie potrzebuje już uznania – pragnie wywyższenia nad Boga. Pycha każe człowiekowi sądzić, że sam siebie uświęci. Atakuje tych, którzy są blisko doskonałości – i dlatego często upadają na początek drogi.

Czy między tymi wadami zachodzi jakiś porządek? Czy można je pokonać pojedynczo?

Tak, istnieje logika ich działania. Są jak powiązany łańcuch – każda prowadzi do następnej. Ale istnieje też porządek walki: trzeba zacząć od ciała – od łakomstwa – i dopiero potem wchodzić w walkę z subtelniejszymi wadami ducha. Jeśli zaniedbasz jedną, wszystkie inne wrócą. Dlatego nie można walczyć wybiórczo. Trzeba uderzyć w korzeń – a tym korzeniem, najczęściej, jest miłość własna.

Czy człowiek może sam pokonać te duchy?

Nie. Może tylko współpracować z Bożą łaską. Każda walka, choć trudna, jest możliwa tylko wtedy, gdy człowiek uzna, że sam nie zwycięży. Pokora jest bronią skuteczniejszą niż surowa asceza. Kto się uniża, ten już zwyciężył pychę. A kto modli się gorąco, ten znajdzie pomoc w każdej bitwie.


Święty Jan Kasjan (ok. 365–435) jeden z największych autorytetów w monastycyzmie zachodnim. Urodzony w Dobrudży (na terenie dzisiejszej Rumunii i Bułgarii), od młodości zafascynowany życiem monastycznym. Mając 18 lat wyruszył do Palestyny (383), gdzie wstąpił do klasztoru. Razem z Germanusem, swoim przyjacielem, udał się do Egiptu (Nitria, Cele, Sketis), gdzie spotkał się i rozmawiał z najsłynniejszymi Ojcami Pustyni. W 400 roku wyjechał do Konstantynopola, gdzie zaprzyjaźnił się ze św. Janem Chryzostomem. W roku 405 pojechał do Rzymu, szukając u papieża wsparcia dla prześladowanego Jana. Tu spotkał i zaprzyjaźnił się z diakonem Leonem, późniejszym papieżem Leonem Wielkim. Stąd wyjechał do Marsylii w 416 roku, gdzie założył dwa klasztory: męski i żeński. Napisał: Reguły (De institutis coenobiorum)Rozmowy z OjcamiO wcieleniu Pańskim przeciw Nestoriuszowi.

(Visited 1 922 times, 28 visits today)


Jeśli zainteresował Cię nasz materiał, mamy dla Ciebie propozycję! Możesz otrzymywać raz w tygodniu, w sobotę o 19:00, e-mail z najnowszymi artykułami z portalu cspb.pl. Wystarczy, że zapiszesz się do naszych powiadomień poniżej...

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Zamknij