Św. Benedykt. Mąż ducha
Skrajności nie są najczęściej wcale wyrazem prostego serca, lecz uproszczonego sposobu myślenia, które lubi „błyszczeć radykalizmem” (zwłaszcza w mowie) i potrafi nawet sugestywnie porywać za sobą innych – ale ostatecznie wiedzie jedynie ku trwałej powierzchowności i płyciźnie, nigdy na głębię.
Liberałowie i tradycjonaliści
Nie jestem ci ja liturgistą, acz chrześcijan dwóch gdzieś poznałem – jeden był tradycjonalistą, drugi siebie zwał „liberałem”. Pierwszy głębie sacrum wyrażał łaciną dla wszystkich zawiłą,a drugi się śmiał od ołtarza, by przyjemnie było i miło…
Słowo o naszej „Regule”
Mówi się o tej Regule, że cechuje ją wyjątkowy umiar: odnajduje drogę do świętości nie w ostrości ascetycznych praktyk, nie w koncentracji sił na tym czy innym zadaniu w Kościele…