Umieszczony przez 13:51 Duchowość monastyczna

W tym szaleństwie pracy ukryte jest równocześnie lenistwo duchowe…

Mówi się dzisiaj o wyścigu pracy, a nie mówi o wyścigu modlitwy, o współzawodnictwie w modlitwie.

Mówi się dzisiaj o wyścigu pracy, a nie mówi o wyścigu modlitwy, o współzawodnictwie w modlitwie. Wynika to z różnych niedociągnięć nawet samej myśli katolickiej. Pod wpływem przemian społecznych zwróciła się ona do świata – i to jest pozytywne. Ale na skutek tego zaczęto na równi cenić pracę i modlitwę. Słyszy się czasem: „Praca też jest modlitwą”. Istnieje jednak hierarchia wartości; nie ma znaku równania między wartością modlitwy, a wartością pracy. Praca jest pracą, a modlitwa – modlitwą. Nie są one jednakowo święte. Nie praca uświęca modlitwę, ale modlitwa uświęca pracę. Jeżeli praca wejdzie w nurt modlitwy, może stać się modlitwą. W człowieku, który dużo się modli, wszystko może stać się modlitwą. Dziś dla wielu praca staje się wartością nadrzędną, podczas gdy dawniej często nią pogardzano. I pogarda, i apoteoza pracy są pogańskie. Mistyka przodownictwa pracy pochodzi z pychy.

Dla chrześcijanina praca jest wielką – ale nie absolutną – wartością. Jest naśladowaniem Boga, uczestnictwem w Jego dziele stworzenia, naśladowaniem Chrystusa. Praca rozwija władze i zdolności człowieka, podtrzymuje jego „byt ekonomiczny”, jest wartością społeczną, bo przez pracę człowiek pomaga innym, (jałmużna). Praca ma też wartość ascetyczną, jako pokuta za grzech, jako osłabienie niebezpiecznych energii wiodących do grzechu. Wiele dobrego można powiedzieć o pracy, ale w żadnym razie nie może ona rodzić zarozumiałości. Została dana człowiekowi, a dziś „ja pracuję” – to tytuł do dumy.

Diabeł dąży do tego, by z pracy uczynić narzędzie odczłowieczenia człowieka. Nie jest to nowe. Już egipski faraon, który w Piśmie Świętym jest symbolem diabła, powiedział, kiedy Żydzi chcieli iść na pustynię, aby chwalić Boga: „Dodajmy im pracy, aby nie pamiętali o Bogu”. Nic nowego pod słońcem. Dziś stosuje się tę samą metodę: dodajmy im pracy, by nie mieli czasu ani sił myśleć o Bogu.

Trzeba, aby chrześcijanie, którzy służą Bogu, nie dali się w to wciągnąć. Dziś wszystko oszalało i ofiarność w pracy też może być oszalała. Nie można poświęcać ludzkiej osoby dla iluzorycznej pomyślności przyszłych pokoleń.

W tym szaleństwie pracy ukryte jest równocześnie lenistwo duchowe, które człowiek uważa za cnotę. Przez nieustanną aktywność ucieka od skupienia. Łatwiej jest rąbać drzewo niż się skupić. Ludzie zapracowani patrzą na tych, którzy się modlą, jak na leniuchów. Tymczasem skupienie jest najwyższą, najtrudniejszą czynnością, od której człowiek ucieka. Trzeba uważać, by nie pójść za dzisiejszym przecenianiem pracy. Życie chrześcijanina powinien zawsze cechować umiar.

Praca nasza powinna być aktem religijnym. Musimy ją ożywiać, żyć życiem duchowym w czasie pracy. Nie można napełniać się duchowo podczas modlitwy, a rozpraszać się w czasie pracy. Praca ma nas zbliżać do Boga, skupiać i uświęcać; taka jest wola Boża.

Nie jest prawdą, że intensywna praca stanowi przeszkodę w życiu modlitwy. Przeszkodą jest gorączka w pracy, pośpiech. Nie intensywność rozprasza, ale nieład w pracy, bałagan. Właśnie brak intensywności i „obijanie się” jest przeszkodą. Nie to jest ważne, czy człowiek pracuje powoli, czy szybko, ale czy jest zwarty wewnętrznie.

Szkodliwe jest także, jeśli człowiek sam dodaje sobie pracy z własnej woli, z namiętności do pracy, z nieuporządkowanej gorliwości. Praca musi być wykonywana w posłuszeństwie, wówczas towarzyszy jej błogosławieństwo, łaska Boża.

Dobrze jest bronić się przeciw różnym przerostom przez uświadamianie sobie intencji, celu pracy, i przez wyrywanie się z wiru pracy. Jest różnica między tym, czy ktoś modli się idąc do pracy, czy też wstąpi na chwilę do kościoła. Ta chwila oddana samemu Bogu jest bardzo ważna dla człowieka.

Niedziela chrześcijańska ma specjalne znaczenie; ona powinna utrzymać ducha chrześcijanina na cały tydzień. Szkoda, że wierni nie wykorzystują często niedzieli. Krótka Msza Święta nie daje religijnego przeżycia; ludzie przychodzą, aby odstać Mszę Świętą i wyjść jak najprędzej. Nie daje to im odtrutki na cały tydzień. Inna jest myśl Kościoła dotycząca niedzieli. Potrzeba nam tego dnia głębszego przeżycia religijnego, żeby niedziela zasiliła, podtrzymała naszego ducha w pracy. To należy do waszego apostolstwa, bo zrozumienie znaczenia niedzieli jest bardzo ważne w dzisiejszym życiu.

W dziedzinie pracy podtrzymuje naszego ducha także zadowolenie z wykonywanej pracy. Załamuje ducha połowiczność. Trzeba wkładać w swoją pracę serce – jak ta albertynka, która gotowała bardzo dobre zupy, a zapytana, jak się to robi, odpowiedziała: „Bierze się serce i wkłada do garnka”.

Mamy wykonywać swoją pracę nie z narzekaniem i utyskiwaniem, ale z radością, dobrym humorem i wesołością. Praca nasza w połączeniu z modlitwą będzie miała wartość uświęcającą i oczyszczającą.


Fragment książki Żyć wiarą w świecie


Piotr Rostworowski OSB / EC – benedyktyn, pierwszy polski przeor odnowionego w 1939 roku klasztoru w Tyńcu. Więzień za czasów PRL-u. Kameduła – przeor eremów w Polsce, Włoszech i Kolumbii. W ostatnim okresie życia rekluz oddany całkowitej samotności przed Bogiem. Zmarł w 1999 roku i został pochowany w eremie kamedulskim we Frascati koło Rzymu. Był zawsze bliski mojemu sercu – napisał po Jego śmierci Ojciec Święty Jan Paweł II. Autor licznych publikacji z dziedziny duchowości i życia wewnętrznego.


Fot. Archiwum Opactwa Benedyktynów w Tyńcu

(Visited 353 times, 1 visits today)


Chcesz być na bieżąco z najnowszymi artykułami, informacjami dotyczącymi projektu "Filokalia" oraz nowościami wydawniczymi? Jeśli tak, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej, gdzie znajdziesz formularze do zapisu na nasze newslettery.

Czytelnicy i słuchacze naszych materiałów dostępnych w księgarni internetowej, na stronie cspb.pl, kanale YouTube oraz innych platformach podcastowych mogą być zainteresowani, w jaki sposób mogą nas wesprzeć. Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania.

To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!


Zamknij